Rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, poinformowała w mediach społecznościowych, iż "administracja Donalda Trumpa aresztowała 538 nielegalnych migrantów". Kilkaset z nich deportowano wojskowym samolotem.
Leavitt określiła tę operację jako "największą w historii masową akcję deportacyjną", podkreślając, iż działania są w toku. Przypomniała również, iż realizacja obietnicy deportacji była jednym z kluczowych punktów kampanii wyborczej Donalda Trumpa.
Masowe deportacje w USA
Tom Homan, znany jako "car od granicy", nadzoruje operację masowych deportacji. W rozmowie z CNN zapowiedział, iż choć głównym celem są osoby skazane za przestępstwa, to działania obejmą również innych nielegalnych imigrantów. Dodał, iż agenci z Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) "wrócili do wykonywania swojej roboty, czego nie byli w stanie zrobić przez cztery lata".
– ICE jest dziś w terenie, egzekwując prawo. I oczywiście skupiając się na zagrożeniach dla bezpieczeństwa publicznego, co jest naszym priorytetem – mówił Homan. Dodał, iż nowa ustawa nie wymaga, by osoba była skazana za poważne przestępstwo, aby została wydalona z kraju. – Oznacza to więcej tzw. pobocznych aresztowań – stwierdził.
Obława w Newark w New Jersey
Według informacji podanych przez agencję Reutera, podczas czwartkowej akcji w Newark w stanie New Jersey agenci ICE zatrzymali zarówno osoby przebywające w kraju nielegalnie, jak i... obywateli USA.
Burmistrz Newark, Ras Baraka, poinformował, iż wśród zatrzymanych znalazł się weteran armii Stanów Zjednoczonych, który został "upokorzony przez podważenie autentyczności jego dokumentów wojskowych".
Burmistrz określił te działania "nalotem", który narusza prawa obywatelskie gwarantowanych przez Konstytucję Stanów Zjednoczonych. Zapowiedział również, iż miasto nie będzie bierne wobec "bezprawnego terroryzowania ludzi".
