Prezydent USA Donald Trump zasugerował, iż protesty w Los Angeles są przez kogoś finansowane.
„To, co widzicie w Kalifornii, to atak na pełną skalę na pokój, porządek publiczny i naszą suwerenność narodową przez rebeliantów niosących obce flagi, aby kontynuować obcą inwazję na nasz kraj. Nie pozwolimy na to. Ci faceci są profesjonalistami, nie są amatorami. Ktoś to finansuje. Za pośrednictwem Pam Bondi i Departamentu Sprawiedliwości dowiemy się, kto to jest. Kto finansuje cały ten sprzęt? Bardzo profesjonalnie” – powiedział w przemówieniu do wojskowych i weteranów w bazie Fort Bragg w Karolinie Północnej, transmitowanym przez Biały Dom.
Według polityka, bez jego interwencji Los Angeles już dawno spłonęłoby doszczętnie.
Protesty w Kalifornii
- 7 czerwca w Los Angeles wybuchły zamieszki z powodu nalotów na nielegalnych imigrantów.
- Doszło do starć z protestującymi po pojawieniu się doniesień o możliwych cięciach federalnego finansowania dla Kalifornii.
- Policja zaczęła używać gazu łzawiącego i granatów hukowych przeciwko protestującym.
- Do miasta wysłano oddziały Gwardii Narodowej, a władze Kalifornii, reprezentujące Partię Demokratyczną, wypowiedziały się przeciwko tej decyzji.
- Po raz pierwszy od dziesięcioleci prezydent wezwał Gwardię Narodową bez prośby lub zgody państwa.
- Gubernator Kalifornii Gavin Newsom zapowiedział pozew przeciwko Donaldowi Trumpowi.
- W odpowiedzi amerykański przywódca skrytykował władze państwa.
- Protestujący w Los Angeles zaczęli wznosić barykady i wywoływać zamieszki.
- Do protestów doszło również w stolicy Teksasu, Austin, gdzie siły bezpieczeństwa rozpędziły demonstrację przy użyciu granatów hukowych i gazu pieprzowego.
Read more:
Trump uważa, iż protesty w Los Angeles są finansowane przez kogoś