Według zapowiedzi wiceministra klimatu i środowiska, resort zamierza na przełomie roku rozszerzyć zakaz polowania na 7 gatunków ptactwa. Ma to być odpowiedź na spadek populacji. Tymczasem zdaniem myśliwych to nie łowiectwo odpowiada za to zjawisko.
Nowe rozporządzenie, które ograniczy o siedem liczbę gatunków ptaków łownych jest procedowane zgodnie ze ścieżką rządową; na przełomie roku zostanie „domknięte” – zadeklarował w rozmowie z PAP wiceminister klimatu i środowiska Mikołaj Dorożała.
Na początku tego roku wiceminister Dorożała informował o zamiarze ograniczenia gatunków ptaków łownych, na które można będzie polować z aprobatą władz. Pierwotnie plan zakładał wykluczenie pięciu gatunków. Jednak w październiku resort klimatu i środowiska wskazywał już na siedem. Zmiana miałaby objąć: jarząbka, krzyżówkę, cyraneczkę, głowienkę, czernicę, słonkę i łyskę.
Wiceszef MKiŚ w rozmowie z PAP przekonywał, iż ograniczenia polowań na kaczki ma na celu ochronę ich populacji, która – według Dorożały – spada. Dodał, iż projekt rozporządzenia w tej sprawie jest „w wykazie prac legislacyjnych i procedowany jest zgodnie ze ścieżką rządową”. – Będąc optymistą, jak dobrze pójdzie, to uda się w ciągu najbliższego półtora miesiąca domknąć to rozporządzenie – stwierdził.
Prezes Naczelnej Rady Łowieckiej Marcin Możdżonek komentując ograniczenia związane polowaniami na ptaki przekonywał, iż są one niepotrzebne. – Polowania z całą pewnością nie doprowadzają w dzisiejszym świecie do wyginięcia gatunków ptaków łownych, w przeciwieństwie do kotów domowych, które zabijają ich 140 mln rocznie. Propozycja ograniczeń to chęć zaspokojenia roszczeń aktywistów – zauważał działacz.
Dorożała, który sam jest przedstawicielem Polski 2050, podkreślił, iż ministerstwo wspiera projekt złożony w Sejmie przez parlamentarzystów tego ugrupowania, zakładający obowiązkowe okresowe badania lekarskie dla myśliwych. – Ministerstwo klimatu wspiera ten projekt – dodał.
Wiceszef resortu klimatu i środowiska tłumacząc rzekomą konieczność ograniczenia polowań na niektóre ptaki łowne wskazywał, iż chodzi m.in. realizację postulatu koalicji „Niech żyją”. To anty- łowieckie środowisko od lat apeluje o wprowadzenie zakazu polowań na 13 gatunków dzikich ptaków. Są to trzy gatunki gęsi: gęś gęgawa, białoczelna i zbożowa; cztery gatunki kaczek – głowienka, czernica, cyraneczka i krzyżówka. Poza tym chodzi o łyskę, bażanta, kuropatwę, słonkę i gołębia grzywacza.
Dorożała w sierpniu br. powoływał się też na badania opinii społecznej, zgodnie z którymi rzekomo „64 proc. badanych (…) chce całkowitego ograniczenia polowania na ptaki, prawie 97 proc. domaga się tego, żeby ograniczyć polowania na ptaki, które są zagrożone”.
Przywołane przez wiceministra dane świadczą o ideologicznej presji, stojącej za ograniczaniem łowiectwa.
(PAP)/oprac. FA
Myśliwy – wróg nr 1 „zrównoważonego rozwoju”