Poseł Przemysław Wipler w Sejmie nt. Projektu ustawy o zmianie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych.
– Ta ustawa powinna nazywać się ustawą im. Freda Flinstone’a, który był wielkim promotorem transportu niskoemisyjnego. Młodzi tego nie znają, ale starsi pamiętają, jakim wozem on jeździł, jaki był napęd tego samochodu.
Byłoby to zabawne, gdyby nie to, iż w ramach wdrożenia tej ustawy będą ograniczane prawa obywatelskie. Kilka miesięcy temu zaskarżyłem jedną z pierwszych uchwał o strefie czystego transportu, chodzi o strefę czystego transportu w Warszawie.
„Ta ustawa powinna nazywać się ustawą imienia Freda Flinstona, który był wielkim promotorem transportu niskoemisyjnego […]. Co należy zrobić, żeby samorządy nie mogły, tak jak w Warszawie, przy fikcyjnych konsultacjach społecznych wprowadzać Stref Czystego Transportu?” Tak… pic.twitter.com/Z92CV0KAMy
— Przemysław Wipler (@Wipler1978) November 20, 2024W związku z tym mam następujące pytania dotyczące tej ustawy:
Co zrobić, żeby samorządy nie mogły – a tak się stało w Warszawie – przy fikcyjnych konsultacjach społecznych wprowadzać stref czystego transportu?
Co zrobić, by nie wprowadzać stref czystego transportu, gdy nie wyznaczono miejsc parkingowych dla ludzi przyjeżdżających do danych miast? W Warszawie np. nie ma żadnych miejsc, w których mogliby oni zostawić samochody, którymi przyjechali.
Co zrobić, by samorządy miały z czego pokryć dodatkowe koszty wynikające z tego, iż będą musiały wymienić tabor samochodowy i autobusowy?
Ile to wszystko będzie kosztowało miasta, w których będzie to wprowadzane w ciągu najbliższych 5 lat?