„Po zwycięstwie Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA Brytyjczycy i Francuzi wrócili do rozważań na temat wysłania żołnierzy do Ukrainy”, pisze w środę na łamach „Dziennika Gazety Prawnej” Michał Potocki.
Publicysta powołując się na ustalenia francuskiego pisma „Le Monde” wyjaśnia, iż taki scenariusz byłby możliwy „po zawieszeniu broni, przy czym zachodnie wojska miałyby sprawować nad nim nadzór”.
Głównym promotorem tego pomysłu jest prezydent Francji Emmanuel Macron. „DGP” przypomina, iż pierwsze postulaty w tej sprawie Macron zgłaszał już w lutym tego roku, ale wówczas spotkał się z silnym oporem Niemców.
Obecna koncepcja Macrona zakłada wysłanie nad Dniepr żołnierzy i pracowników prywatnych, ale powiązanych z władzami firm wojskowych. – Trwają dyskusje między Wielką Brytanią a Francją na temat współpracy obronnej. Dotyczą zwłaszcza stworzenia w Europie twardego jądra sojuszników skupionych w Ukrainie i szerszym bezpieczeństwie europejskim – powiedział dziennikarzom informator w brytyjskim wojsku.
Potocki przywołuje również ustalenia „Financial Times”, z których wynika, iż prezydent-elekt USA Donald Trump chce zamrozić wojnę wzdłuż obecnej linii frontu, wysłać europejskie, w tym polskie wojska do pilnowania rozejmu i wstrzymać rozmowy o akcesji do NATO na 20 lat.
Z kolei „Bloomberg” podawał, iż zbliżone pomysły przedstawi Turcja, ale na szczycie G20, na którym według agencji koncepcja miała zostać zaproponowana, nic takiego nie nastąpiło.
Minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz ewentualną obecność polskiego kontyngentu w składzie tego typu sił uzależnia od tego, czy byłaby to decyzja całego NATO. – Jeśli Sojusz uzgodni jakąś odpowiedź jako całość, to jesteśmy jego częścią i temu podlegamy. W efekcie będziemy brać w tym udział. Polska samodzielnie – NIE – mówił wicepremier 7 listopada w rozmowie z RMF FM.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TG