Prezydenta będziemy wybierali. Politycy w większości jeszcze nie zdecydowali, kogo do tej roli ze swych ugrupowań będą desygnowali. W Platformie Obywatelskiej prawybory będą organizowali, będziemy o tym pisali. W PiS ze stanowiskiem Kremla, czyli środowiska toruńskiego jeszcze się nie dogadali i nazwiska kandydata nie podali. Natomiast z Marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który ogłosił, iż wystartuje jako kandydat niezależny wszyscy się śmiali.
Gdyby to prezydenta parlamentarzyści wybierali, to by się nie śmiali, ale skoro obywatele wybierają, niezależni zwykle odpadają. O roli prezydenta w naszej polityce pojęcia nie mamy, więc wybieramy kogoś, kogo z czymś utożsamiamy. Najgorsze, iż również dobra od zła nie odróżniamy i dlatego teraz Andrzeja Dudę, a nie Rafała Trzaskowskiego mamy.
Tytuł to słowa Marysi, dziewczyny, która Radio MARIA wymyśliła. Z terroryzmem z bronią w ręku walczyła. Nie żyje, ale gdyby żyła, Polska inna by była. Ona jak coś postanowiła, a jakaś osoba się z nią nie zgodziła, najpierw na argumenty walczyła. To zwykle wystarczało, ale czasem się zdarzało, iż strona przeciwna argument siły wytoczyła. I tu Marysia u siebie była. Najpierw straszyła – zdjęcia pokazywała, na których swą walkę z terrorystami IRA i ETA dokumentowała. Jak to nie wystarczało nos rozwalała i przy kieliszku ugody szukała. Ja to widziałam – i wiem, iż to działa.
Wiem też, iż Marysia dziś by się przydała. Wtedy Polska prezydenta poprzez Zgromadzenie Narodowe by wybrała i kogoś niezależnego, takiego jak kiedyś Gabriel Narutowicz, czy dziś Szymon Hołownia by wybrała. Wtedy w 1922 roku elita polityczna też na Narutowicza nie stawiała.