The president-elect asked Zelensky to "undertake full-scale exhumations in Volhynia"

dzienniknarodowy.pl 4 hours ago

11 lipca w Chełmie odbyły się oficjalne obchody Narodowego Dnia Pamięci o Polakach – Ofiarach Ludobójstwa dokonanego przez OUN i UPA. W uroczystościach wziął udział prezydent elekt Karol Nawrocki, który w swoim przemówieniu wielokrotnie podkreślał zarówno konieczność upamiętnienia ofiar, jak i potrzebę pojednania opartego na prawdzie.

Jak mówił prezydent elekt:

Zbrodnia ludobójstwa wołyńskiego jest częścią naszej narodowej, wspólnotowej, polskiej świadomości. Także dziś w XXI wieku, bowiem wiele ran jeszcze się nie zagoiło i wiele rodzin wciąż cierpi traumę tego, co wydarzyło się osiemdziesiąt dwa lata temu.

Nawrocki zwrócił uwagę na skalę zbrodni, przywołując konkretne liczby i przykłady:

W wyniku tego okrucieństwa życie zakończyło około 120 tysięcy naszych rodaków. 1500 miejscowości zginęło z mapy świata. Jedna z takich miejscowości pokazuje skalę tego okrucieństwa, choć ta skala powtarzała się we wszystkich miejscowościach. To Aleksandrówka, gdzie na 94 ofiary, 25 z nich było dziećmi. Dziećmi 4-miesięcznymi, 14-letnimi, mordowanymi w sposób okrutny.

Prezydent elekt podkreślił, iż pamięć o tamtych wydarzeniach pozostaje niezmienna mimo upływu czasu:

My Polacy mamy prawo do tego, aby pamiętać o ludobójstwie wołyńskim niezależnie od zmieniających się czasów i okoliczności. I będziemy pamiętać.

Odnosząc się do potrzeby ekshumacji i pochówku ofiar, Nawrocki mówił:

Nie możemy zgodzić się na to, iż odmawia się nam, Polakom, prawa do pochowania ofiar ludobójstwa wołyńskiego, bo nie o zemstę oni wołają. Wołają o krzyż, wołają o grób, wołają o pamięć. I jako przyszły prezydent Polski jestem zobowiązany mówić ich głosem.

W swoim wystąpieniu prezydent elekt oficjalnie zwrócił się do władz Ukrainy:

Jeszcze raz, szanowny panie ambasadorze, jako prezydent-elekt chciałem oficjalnie zwrócić się do ekscelencji i do prezydenta Zełenskiego o możliwość podjęcia pełnoskalowych ekshumacji na Wołyniu. Polacy czekają na tę prawdę, a ludzie, polskie rodziny i rodziny wołyńskie wciąż cierpią w związku z traumą, która wydarzyła się 82 lata temu.

Nie zabrakło także odniesień do aktualnych wydarzeń międzynarodowych:

Prawda jest od tego, aby uleczyć i nas, Polaków, aby uleczyć Ukrainę i aby uleczyć raz na zawsze za sprawą ekshumacji nasze wzajemne relacje, bo mamy to samo zagrożenie. A tym zagrożeniem jest neoimperialna, postsowiecka Federacja Rosyjska.

Na zakończenie swojego wystąpienia Karol Nawrocki podkreślił znaczenie odpowiedzialności związanej z wolnością i suwerennością:

Chcę państwa wszystkich przekonać, iż niepodległość, suwerenność i wolność to wielka odpowiedzialność. To wielka odpowiedzialność nie tylko prezydenta, ale odpowiedzialność nas wszystkich. To wielka odpowiedzialność, a w tej odpowiedzialności spotykają się ze sobą z jednej strony brak zgody, a powiem choćby pogarda dla ukraińskich nacjonalistów, którzy mordowali kobiety i dzieci. A w tej samej odpowiedzialności łączy się pogarda dla żołnierzy Federacji Rosyjskiej, którzy mordują dziś na Ukrainie.

Prezydent elekt zakończył swoje wystąpienie słowami:

Cześć i chwała ofiarom ludobójstwa wołyńskiego! Niech żyje wolna Polska!

Ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało 11 lipca oświadczenie związane z 82. rocznicą Krwawej Niedzieli. Jednak zamiast jednoznacznie nazwać zbrodnię po imieniu, resort po raz kolejny sięgnął po eufemistyczne określenia i polityczne uniki. W oficjalnym komunikacie znalazło się między innymi stwierdzenie:

„Ukraina rozumie wrażliwość tematu tragedii wołyńskiej w polskim społeczeństwie.”

Warto jasno powiedzieć: nie była to żadna „tragedia wołyńska”, tylko ludobójstwo wołyńskie. Próba zatarcia znaczenia tego słowa przez używanie neutralnych, rozmytych określeń to praktyka znana od lat. Podobnie jak odwoływanie się do „dwóch stron” i „odpowiedzialności obu narodów”. MSZ Ukrainy pisze:

„Wydarzenia tragedii wołyńskiej były tragedią dwóch narodów i wymagają wspólnej obiektywnej oceny, opartej na profesjonalnych badaniach wszystkich faktów.”

Tymczasem fakty są znane i udokumentowane. Polskie ofiary to blisko 120 tysięcy zamordowanych cywilów. Morderstw dokonywano z okrucieństwem, które prezydent elekt Karol Nawrocki opisywał w Chełmie, przywołując miejscowość Aleksandrówka: „25 z 94 ofiar było dziećmi. Dziećmi 4-miesięcznymi, 14-letnimi, mordowanymi w sposób okrutny.”

Kolejnym przykładem fałszywego zrównywania sprawców z ofiarami jest użycie w oświadczeniu Ukrainy sformułowania:

„uczciwego, odpowiedzialnego i zrównoważonego dialogu historycznego, wolnego od upolitycznienia i jednostronnych interpretacji.”

W sytuacji, gdy państwo ukraińskie oficjalnie czci postaci takie jak Stepan Bandera czy Roman Szuchewycz, a w przestrzeni publicznej działają pomniki i ulice ich imienia, mówienie o „jednostronnych interpretacjach” brzmi nie jak zaproszenie do dialogu, tylko jak próba wyciszenia prawdy. Tym bardziej iż proces ekshumacji ofiar ruszył dopiero po wielu latach, w wyjątkowo ograniczonym zakresie. Ukraina przez dekady blokowała ekshumacje, choć — jak przypominają polscy historycy — na terenie Ukrainy zezwalano Niemcom na masowe, wielotysięczne ekshumacje żołnierzy Wehrmachtu.

MSZ Ukrainy dodało też w komunikacie:

„Nie możemy zapominać, iż Rosja robi wszystko, by podzielić Ukraińców i Polaków, wykorzystując bolesne karty przeszłości. Niestety, niektórzy polscy politycy świadomie lub nieświadomie igrają z agresorem.”

Trudno przyjąć taki argument, kiedy podstawowa sprawa — godny pochówek ofiar i nazwanie zbrodni po imieniu — wciąż pozostaje niezałatwiona. Przypomnienie o ofiarach nie jest „igraniem z agresorem”, tylko moralnym obowiązkiem państwa polskiego wobec własnych obywateli.

Polska może wspierać Ukrainę w jej walce o niepodległość, ale nie może przy tym rezygnować z prawdy o Wołyniu. Tak mówił też prezydent elekt Karol Nawrocki:

„Nie możemy zgodzić się na to, iż odmawia się nam, Polakom, prawa do pochowania ofiar ludobójstwa wołyńskiego, bo nie o zemstę oni wołają. Wołają o krzyż, wołają o grób, wołają o pamięć.”

Fakty pozostają niezmienne — to była zbrodnia ludobójstwa. I dopóki oficjalna narracja ukraińska będzie próbowała ją rozmywać pod pretekstem „wspólnej tragedii”, „dwóch stron” i „odpowiedzialności obu narodów”, trudno mówić o prawdziwym pojednaniu. Pojednanie musi opierać się na pełnej prawdzie, a nie półprawdach i politycznych wygładzeniach.

Read Entire Article