The plunder and impoverishment of Romania

maciejsynak.blogspot.com 2 months ago



przedruk
trochę słabe tłumaczenie automatyczne




Dan Diaconu: Rabunek i zubożenie Rumunii czy niewyobrażalna cena dzisiejszego "godnego życia"




Ciągle słyszę i widzę obsceniczne ody do Zachodu w ogóle, a do Unii Europejskiej w szczególności. Szaleni propagandyści powtarzają tę samą mantrę dobrobytu, którą przyniosła nam bezosobowa Unia Europejska. A przy tym samym tempie przypomina nam się, jak bardzo byliśmy zacofani w czasach Ceauşescu i jak rozwinęliśmy się teraz. Tyle, iż sprawy nie idą tak, jak mówią, a jeżeli zaczniemy stosować "właściwą miarę", dojdziemy do kilku ciekawych wniosków.


PKB Rumunii w 1988 r. wynosił 53,6 mld. $. Ponieważ na początku 1989 roku Nea Nicu ogłosiła, iż skończyła z długiem zagranicznym, możemy uznać, iż nie mieliśmy żadnych kredytów. W tym samym roku cena złota wynosiła 287,45 USD za uncję (cena zamknięcia). Obecna cena złota wynosi około 2500 USD za uncję, czyli 8,7 razy więcej. Oznacza to, iż PKB Rumunii w 1988 r. wyniósł 466,32 mld zł. $ w obecnych pieniądzach!

Według danych Banku Światowego PKB Rumunii w 2023 roku wyniósł 351 miliardów dolarów. Oznacza to, iż teraz, po zbyt mądrym przystąpieniu do UE i NATO, jesteśmy o 25% poniżej PKB z 1988 roku! I nie ma w tym nic dziwnego, biorąc pod uwagę fakt, iż w IX dekadzie mieliśmy do czynienia z programową destrukcją rumuńskiej gospodarki, a to, co zostało odbudowane, zostało zrobione jedynie jako "element zależny od zewnętrznego podmiotu", tak iż nagłe decoupling byłby dla nas prawdziwą katastrofą. Innymi słowy, nie robimy źle, ale bardzo źle, zarządzając spadkiem wyników o 25% w ciągu 36 lat!! A teraz jesteśmy praktycznie bez szans, aby usiedzieć na nogach.

Zapewne ktoś, kto żył w epoce Ceauşescu, będzie miał obserwację: jak to się stało, iż w tamtych czasach ludzie ledwo kupowali samochód z produkcji krajowej, a komfort rodzin był znacznie obniżony (np. na poziomie sprzętu AGD i tak dalej). W tym miejscu nasuwają się dwie obserwacje. Po pierwsze, jeżeli dokonujemy porównania, to powinniśmy to robić na poziomie, do którego doszedł Zachód, z którym się porównujemy. Bez wątpienia człowiek Zachodu radził sobie lepiej, mając dostęp do bardziej zaawansowanych technologii niż my. Przykładem są samochody, które w Rumunii pozostały na poziomie z lat 70-tych. Potem nastąpił sprzęt AGD, który na Zachodzie zaczął eksplodować, podczas gdy w naszym kraju ograniczał się praktycznie do pralek i niektórych drobnych sprzętów gospodarstwa domowego, w porównaniu z obfitością na Zachodzie. Możemy jednak również dokonać porównania z tym, co mamy teraz. W tym celu musimy jednak przyjrzeć się strukturze zadłużenia zagranicznego.

W 1988 roku Rumunia miała otrzymać ponad 5 mld euro. $ z różnych pożyczek udzielonych krajom rozwijającym się. Oznacza to, iż prawie zaciągnęliśmy pożyczki w wysokości około 10% PKB (sytuacja jest celowo niejasna, ponieważ większość długów została anulowana na łapówki przez władców porewolucyjnej Rumunii, ostatnim przypadkiem było anulowanie długu Iraku przez Băsescu).

Obecnie stopa zadłużenia Rumunii wynosi prawie 60% PKB. Wyobraźmy sobie, iż Ceauşescu w 1988 roku włożyłby w kaprysy społeczeństwa tylko tyle, ile miał do otrzymania. Oznaczałoby to nie tylko rozwiązanie problemów żywnościowych (które i tak by nie istniały, gdyby Ceauşescu nie był sabotowany przez Securitate), ale także niewiarygodny dobrobyt Rumunów. Ci, którzy żyli w tamtym okresie, dobrze znają sytuację: ludzie mieli pieniądze, ale brakowało ich do jedzenia. W związku z tym, poprzez przekierowanie produkcji na rynek krajowy i rozpoczęcie przywozu, sytuacja zostałaby niezwykle łatwo zrównoważona.

Było jednak kilka elementów, które uniemożliwiały powrót:
- zdrada Securitate,
- niekompetencja aparatu partyjnego,
- stagnacja reżimu i wreszcie
- Ceauşescu w złym stanie zdrowia, niezdolny do zaoferowania realnego rozwiązania w sprawie sukcesji


Nieustępliwość Ceauşescu w kwestii rozwiązania "zawsze później" z Nicușoru – rozwiązania odrzuconego przez przytłaczającą większość populacji, mimo iż zostało ono uruchomione w Sibiu, gdzie wykazywał szczególną troskę o rzeczywiste problemy – sprawiła, iż cały świat zrozumiał, iż najpierw musi poczekać, aż Ceauşescu zniknie, a potem zobaczyć, co robić. Dlatego plan zdrady z zamachem stanu, w wyniku którego do władzy doszedł Ion Iliescu, został zaakceptowany przez wszystkich decydentów, których zdradę niezwykle łatwo było kupić.

To, co musimy zrozumieć, to to, iż w gruncie rzeczy naprawdę jesteśmy w środku. Nie mamy już niezależnego przemysłu, ponieważ przytłaczająca większość "zakładów" inwestycyjnych w Rumunii znajduje się poza granicami kraju, więc przerwa bez wcześniejszego planu okazałaby się katastrofalna. Pewnie powiesz, iż nie ma szans na rozstanie, bo tego nie chcemy. Z naszej strony tak, ale z ich strony? To jest pytanie, którego nikt nie zadaje.

Patrząc na poziom kontynentu, widzimy, iż gospodarka europejska stała się gospodarką marginalną. Niemiecka machina gospodarcza leży w gruzach, a Francja jest w rozsypce. Dwaj liderzy europejskiej gospodarki znajdują się w absolutnej, ale nierozpoznanej katastrofie – w tym sensie, iż wciąż trzymają podkulone ogony.
Aby zrozumieć sytuację, przytoczę ranking PKB w stosunku do siły nabywczej

w 1990 roku: USA, Japonia, Niemcy, Włochy, Francja, Chiny, Brazylia, Wielka Brytania, Indie.
w 2023 roku: Chiny, USA, Indie, Japonia, Rosja, Niemcy, Indonezja, Brazylia, Francja, Wielka Brytania.

PKB państw BRICS (tylko państw założycielskich, a nie ich zwolenników) jest wyższy niż PKB G-7. Europa znajduje się gdzieś na samym dole rankingu, żyjąc jedynie dzięki inercji i nie jest w stanie się podnieść bez fundamentalnej restrukturyzacji całej swojej struktury polityczno-gospodarczej.

Wracając do nas, to jest właśnie główny problem, czy też "wielka bańka", jak mówią dzieci: jesteśmy w przegranym sojuszu, ale bez absolutnie żadnych podstaw i pogrążeni w długach. Co więcej, nasi amerykańscy partnerzy wciągają nas w desperację, starając się ukraść tyle, ile jeszcze zostało do kradzieży teraz, w ostatniej chwili. I, w ramach podziękowania, mamy też topór wojenny nad naszymi głowami, po który wysłali Prostănaca na misję.

Co się z nami stanie? Trudno to sobie wyobrazić, ale na poziomie politycznym i w ramach władzy głębokiej powinny być plany na wypadek szkód. Czy są takie plany? Poza oddaniem Rumunii globalistom Schwaba, nie ma innego planu. To jest rzeczywistość, której nikt ci nie mówi!

Biorąc pod uwagę fundamenty, jakimi dysponujemy, ale także ponure perspektywy, myślę, iż dla wszystkich jest jasne, że za ten niewyobrażalny rabunek odpowiedzialna jest cała klasa polityczna po 1989 roku.

W przeszłości dokonałem kalkulacji, z której wynikało, iż to, co zapłaciliśmy Imperium Osmańskiemu razem z tym, co daliśmy Rosjanom w okresie, kiedy byliśmy pod okupacją, jest niczym w porównaniu z tym, ile tylko USA okradły nas w tak zwanych transakcjach zbrojeniowych, a MFW z pomocą, o którą prosił Băsescu na polecenie swoich zachodnich panów.

Jeśli zbilansujemy wszystkie kradzieże dokonywane programowo, "z prawem w ręku", otrzymamy jakieś zawrotne wartości. choćby kara śmierci stosowana wobec wszystkich czynników politycznych od czasów rewolucji aż do chwili obecnej nie miałaby żadnego znaczenia w kwestii wypłaty odszkodowań.

Nie wiem, jak wyjdziemy ze ślepego zaułka, w który się wpakowaliśmy, ale wiem na pewno, iż nigdy w historii nie byliśmy tak źli. A jeżeli wydaje ci się, iż żyjesz przyzwoicie, pomyśl, iż ta przyzwoitość, o której teraz mówisz, zostanie przeklęta przez całe pokolenia, które, choćby jeżeli są w tej chwili nienarodzone, są skazywane na niewolnictwo, aby "zrekompensować" niewyobrażalny rabunek dokonany na naszych głupich oczach.



Autor: Dan Diaconu










Dan Diaconu: Rabunek i zubożenie Rumunii czy niewyobrażalna cena dzisiejszego "godnego życia" - gandeste.org






Read Entire Article