1-go maja przeszedł ulicami Warszawy Marsz Pokoju czyli demonstracja sprzeciwu wobec wpychania Polski do wojny na Wschodzie i realizacji polityki Stanów Zjednoczonych przez władze w Polsce.
Wyruszyliśmy spod Krzyża Traugutta w stronę Placu Zamkowego. Demonstracja na pewno zgromadziła ponad tysiąc osób. To sporo biorąc pod uwagę czas majówkowy. Na banerach i transparentach widniały hasła – „Nie dla wojny z Rosją”, „Tu jest Polska”, „Dyplomacja, a nie sankcje”, „Nie dla NATO”, „Nie dla wojny”, „Tak dla pokoju”, „Woja stop”, „Rząd na front”, „Jedne Chiny”, „Duda, Kaczyński – na front Ukraiński” czy „Błaszczak na front”. Już na samym początku rozległy się hasła, które towarzyszyły przemarszowi przez całą trasę – „USA imperium zła”, „Tu jest Polska, nie Bruksela – tu Bandery się nie wspiera” i „Jankesi precz z Europy”.
Demonstracja była organizowana przez kilka podmiotów miedzy innymi Polski Ruch Antywojenny, Polski Ruch Lewicowy i Kluby Myśli Polskiej. Na demonstracji pojawili się przedstawiciele różnych środowisk politycznych i społecznych miedzy innymi: Ruchu 16 Postulatów, Pracy Polskiej, Watahy Głosu Obywatelskiego, Konfederacji Korony Polskiej, Grunwaldu, Stowarzyszenia Spadkobierców Polskich Kombatantów II Wojny Światowej, Stow. PATRIA, Polskiego Komitetu Słowiańskiego, Obywatelskiego Komitetu Obrony Polskich Zasobów Naturalnych oraz kilku stowarzyszeń kresowych. Obecni byli oczywiście przedstawiciele Klubów Myśli Polskiej z Katowic, Szczecina, Krakowa, Warszawy i Poznania. Przybyli Polacy z Norwegii, Irlandii i Niemiec. Całość sprawnie prowadzona była przez Adama Haryńczyka.
Na kolejnych przystankach przemawiały osoby z różnych środowisk politycznych: Henryk Mikietyn (PRL), dr Leszek Sykulski (PRA), dr Mateusz Piskorski (Myśl Polska), dr Lucyna Kulińska, dr Włodzimierz Gorki (PRL), Przemysław Piasta (Myśl Polska), Sebastian Pitoń (PRA), Ena Zychowicz, Tomasz Jankowski (Wbrew Cenzurze) czy b. poseł Leszek Samborski. Warto zaznaczyć, iż pierwszy z mówców został skazany na dotkliwą karę przez sąd za odmienne od rządowego zdanie na temat wojny, która się toczy na Ukrainie.
Mówcy podkreślali, iż za wszelką cenę trzeba się sprzeciwiać wojnie i prowojennej polityce prowadzonej przez rządów w Polsce, i wspieranej przez koncesjonowaną opozycje parlamentarną. Powodów jest kilka – ale najważniejszy to ten, iż taka polityka zagraża biologicznemu przetrwaniu naszego narodu.
Dr Leszek Sykulski powiedział między innymi „My nie będziemy tutaj ważyć słów! My pamiętamy ludobójstwo dokonane na narodzie polskim przez nacjonalistów ukraińskich. Nie ma naszej zgody na symbolikę banderowską w miejscach publicznych. Nie ma naszej zgody na krzewienie kultu zbrodniarzy: Bandery, Suchewycza, Ukraińskiej Powstańczej Armii – ludobójczej organizacji ukraińskich nacjonalistów. Dzisiaj mówimy: Stop banderyzacji! Nie ma naszej zgody na brankę na cudze wojny, na wciąganie nas w amerykańską machinę wojenną! Mówimy stop jakimkolwiek imperializmom! Mówimy stop amerykańskim wojnom, stop tajnym więzieniom CIA w Europie, stop wpychaniu Polski w cudzą wojnę!”
Z kolei dr Mateusz Piskorski mówił o tym, iż Polska w NATO i szerzej w obozie atlantyckim nie jest państwem bezpiecznym. Podkreślał, iż to nie Ukraińcy są naszymi wrogami, ale stronnicy wojny i nienawiści. Swoje przemówienie zakończył słowami „Krzyczmy dzisiaj wszyscy – Jankesi precz z Polski, Jankesi precz z Europy! To powinno być nasze hasło”. Przywitana ogromnymi brawami dr Lucyna Kulińska podkreślała niebezpieczeństwa jakie niesie bezrefleksyjne wspieranie jednej ze stron konfliktu. Red. Przemysław Piasta (Myśl Polska) podkreślił doniosłość demonstracji i to, iż wielu odpowiedzialnych ludzi zamiast odpoczynku, grillowania przybyło do Warszawy by sprzeciwiać się wojnie i polskiemu w niej udziałowi. Również w interesie tych, którzy bagatelizują zagrożenie. Mówił również o nielegalnej cenzurze, która jest powszechna w dzisiejszej Polsce. Przedstawiciel autentycznej lewicy dr Włodzimierz Gorki mówił, iż konieczne jest ponadpartyjne działanie na rzecz pokoju, który jest dziś fundamentalną kwestią dla wszystkich Polaków. W znakomitym przemówieniu red. Tomasz Jankowski (Wbrew Cenzurze) przypomniał, iż w III RP mieliśmy i mamy więźniów politycznych. Podkreślał, ze trzeba się o nich upominać i wspomniał o przebywającym w areszcie Januszu Niedźwiedzkim. Zwrócił również uwagę na absurdalne przepisy szykowane przez pisowski rząd, które uniemożliwią praktycznie jawną działalność opozycji w Polsce.
Mnie ucieszyły trzy sprawy. Przede wszystkim to, iż spotkałem wielu znajomych z obu stron narzuconej nam barykady na wspólnej demonstracji. Cieszy mnie mnie to, iż często skonfliktowani ze sobą ludzie, potrafią iść ramie w ramie o ile chodzi o kwestie fundamentalne dla naszego narodu. Zadowolony jestem z tego, iż mogłem uścisnąć dłoń prof. Ryszarda Zajączkowskiego, płk Tadeusza Kowalczyka, dr Bartosza Bieszczada, Krystiana Jachacego, Bogdana Kulasa, Wojciecha Mateńki, Michała Tuczyka, Bartka Doborzyńskiego, Marcina Adama, Olafa Swolkenia, Zygmunta Przetakiewicza, Nabila Al Malaziego, Mariusza Świdra, Rolanda Dubowskiego, Jakuba Janka, Zbigniewa Kaźmierczaka, Leszka Brejta, Arkadiusza Domeredzkiego, Piotra Panasiuka i wielu innych.
Ucieszyła mnie również klęska tych, którzy liczyli na niepowodzenie marszu. Jeszcze kilka godzin przed nim kilka osób pisało, iż to absurd i nie ma prawa sie udać.
Duże media głównego ścieku – zarówno te reżimowe jak i pseudoopozycyjne oczywiście przemilczały marsz. Nie szkodzi, są media społecznościowe.
Łukasz Jastrzębski
* Zamieściłem zdjęcia swoje, jak również Kolegów i Koleżanek, które zostały zamieszczone na różnych zaprzyjaźnionych portalach.
** Zamieszczam fragment maila kol. Olka, który wydaje mi się istotny – „Źle się czuje, iż mnie z Wami nie było. Trochę się z inicjatywy wyśmiewałem. Ale wczoraj uświadomiłem sobie, iż po raz pierwszy ktoś powiedział publicznie to co naprawdę myślę. Padło w Warszawie co mam w głowie, ale nie miałem odwagi powiedzieć – USA Jankesi do domu, nie dla NATO, nie dla wojny, USA imperium zła. Bałem się ostracyzmu znajomych, uśmieszków rodziny, komentarzy „onuca”, „szur” i „troll”. Już się nie boję. Dziękuję. Obiecuje, iż następnym razem będę z Wami. Mój syn ma 15 lat.”