The old are dumber than the young!

niepoprawni.pl 9 months ago

Eli­ty na­uko­we, in­te­lek­tu­al­ne i tech­no­lo­gicz­ne od za­wsze skła­da­ły się z naj­mą­drzej­szy­ch osób — przeciętny oby­wa­tel był od ni­ch mniej roz­gar­nię­ty. Jed­nak­że wśród prze­cięt­ny­ch lu­dzi za­zwy­czaj star­si by­li mą­drzej­si od młod­szy­ch. Przez ty­sią­ce lat, od po­cząt­ków ist­nie­nia ho­mo sa­piens na Zie­mi, w prze­cięt­nej ro­dzi­nie oj­ciec zwy­kle był mą­drzej­szy od sy­na, a najmądrzejszy był dzia­dek.

  Za­wsze naj­więk­szą mą­dro­ścią dys­po­no­wa­ła ra­da star­ców. We wszyst­ki­ch dzie­dzi­na­ch rze­mieśl­ni­czy­ch uczeń po wie­lu la­ta­ch na­uki le­d­wo do­rów­ny­wał swo­je­mu mi­strzo­wi — pó­ki mi­strz żył, to za­wsze je­go ucznio­wie się go ra­dzi­li w je­go fa­chu.

  Tak by­ło mniej wię­cej do koń­ca XX wie­ku, ale dziś już tak nie je­st. Dziś je­st tak, iż wśród prze­cięt­ny­ch lu­dzi im star­szy, tym głup­szy, tym mniej wie, mniej ro­zu­mie. Oczy­wi­ście cią­gle wśród elit star­cy są ce­nie­ni i są mą­drzy, ale i tak czer­pią tyl­ko ze swo­je­go do­rob­ku, któ­ry je­st za­mknię­ty — ich szczyt osią­gnięć był wte­dy, gdy by­li mło­dzi. Jed­nak na­wet czas po­je­dyn­czy­ch ge­niu­szy też się koń­czy, bo więk­szo­ść od­kryć i wy­na­laz­ków to są osią­gnię­cia ze­spo­ło­we.

  Ob­słu­ga smart­fon to do­bry przy­kład, by to zro­zu­mieć, bo je­st ko­lo­sal­na róż­ni­ca mię­dzy tym, jak z nie­go ko­rzy­stał mło­dzież, a jak star­cy. Sta­rzy lu­dzie (oczy­wi­ście prze­cięt­ni) pra­wie w ogó­le nie po­tra­fią sko­rzy­stać z mi­lio­nów udo­god­nień, ja­kie da­ją apli­ka­cje na smart­fo­nie. By­le przed­szko­lak wy­ci­śnie z te­go urzą­dze­nia du­żo wię­cej. To, iż sta­ry so­bie bez te­le­fo­nu po­ra­dzi, a mło­dy nie, ni­jak nie da­je sta­re­mu prze­wa­gi.

  Tak jak nie da­je prze­wa­gi In­dia­nom Ama­zoń­skim to, iż po­tra­fią pra­wie na­go prze­żyć w dżun­gli — ale na Księ­życ nie po­le­cą, na­wet oce­anu nie prze­pły­ną. Już nie po­trze­ba mieć si­ły i wie­dzy po­zwa­la­ją­cej po­ko­nać dzi­dą niedź­wie­dzia, czy upo­lo­wać ma­mu­ta — je­śli to po­tra­fię, to nie da mi to żad­nej prze­wa­gi w po­rów­na­niu z li­ce­ali­stą ze smart­fo­nem w dzi­siej­szym świe­cie.

  Pro­sty przy­kład — wie­lo­kroć ra­zy kłó­cę się ze sta­ry­mi ludź­mi w mo­im wie­ku w wie­lu kwe­stia­ch i za­wsze koń­czy się na tym, iż oni pod­wa­ża­ją ele­men­tar­ne fak­ty. No to mó­wię: prze­ślę wam ju­tro lin­ki do źró­deł, w któ­ry­ch bę­dzie­cie mie­li to do­kład­nie wy­ja­śnio­ne i po­ga­da­my po­ju­trze. Po­ju­trze py­tam, czy już po­zna­li fak­ty, a oni da­lej brną w swo­je głu­po­ty — a te­go, co im wy­sła­łem, nie umie­li ode­brać, a jak umie­li, to nie umie­li wej­ść na link, a jak umie­li, to nie chcia­ło im się te­go czy­tać, a jak im się ze­chcia­ło, to te­go nie zro­zu­mie­li. Mło­dzież w ta­kiej dys­ku­sji też nie zna ele­men­tar­ny­ch fak­tów, ale na po­cze­ka­niu bie­rze ko­mór­kę, spraw­dza i po mi­nu­cie ma­my już to usta­lo­ne i idzie­my da­lej. A po­tem jesz­cze da­lej i jesz­cze da­lej, za­głę­bia­my się w pro­blem do gra­nic po­zna­nia te­go przez ludz­ko­ść. A sta­rzy w tym sa­my cza­sie tkwią w przed­szko­lu i nie umie­ją z nie­go wyj­ść.

  Dziś dzie­ci ma­ją tak szyb­ki do­stęp do in­for­ma­cji i tak umie­ją z te­go sko­rzy­stać, iż prze­cięt­ny dzie­ciak ko­si sta­re­go w wie­dzy do­ty­czą­cej więk­szo­ści dzie­dzin ży­cia. Tyl­ko fa­chow­ca w wą­skiej dzie­dzi­nie nie po­ko­na.

  Jed­nak oczy­wi­ście fak­ty i wie­dza to jed­no, a umie­jęt­no­ść te­go po­łą­cze­nia, sko­ja­rze­nia, zro­zu­mie­nia, to dru­gie. Mło­dzież wszyst­kie krop­ki od ra­zu od­bie­rze, ale nie umie ich po­łą­czyć. Nie­mniej mło­dzi, ma­jąc te krop­ki, mo­gą szyb­ko za­jąć się ich łą­cze­niem, mo­gą się szyb­ko po­ra­dzić, jak to zro­bić, spy­tać o to na­wet sztucz­ną in­te­li­gen­cję. A sta­rzy w tym cza­sie na­wet do jed­nej z ty­ch kro­pek jesz­cze nie do­tar­li.

  Kie­dyś ci, któ­rzy wie­dzie­li, gdzie je­st bi­blio­te­ka i jak z niej sko­rzy­stać, by­li wie­lo­kroć mą­drzej­si od ty­ch, któ­rzy te­go nie po­tra­fi­li. Mą­dro­ść wy­ma­ga­ła la­ta stu­diów, dla­te­go star­si by­li mą­drzej­si. Dziś tę sa­mą ro­lę od­gry­wa smart­fon co daw­niej bi­blio­te­ka. Kto nie umie sko­rzy­stać ze smart­fo­na, je­st tak sa­mo głu­pi, jak kie­dyś ktoś, kto nie umiał z bi­blio­te­ki sko­rzy­stać. A więk­szo­ść sta­ry­ch po pro­stu nie po­tra­fi ele­men­tar­ny­ch funk­cji ko­mór­ki użyć, nie wie na­wet jak tak­sów­kę za­mó­wić, czy jak swo­je współ­rzęd­ne geo­gra­ficz­ne prze­słać.

  Star­si tra­cą spraw­no­ść i fi­zycz­ną, i umy­sło­wą. Umy­sło­wą tak, iż po pro­stu wol­niej my­ślą. Mi­mo to daw­niej za­wsze star­cy by­li naj­mą­drzej­si — wol­niej my­śle­li, wszyst­ko mu­sie­li roz­wa­żać w sto­sow­ny­ch dla sie­bie dłu­gi­ch ry­tu­ała­ch, ale za­wsze na koń­cu po­wsta­wa­ło roz­wią­za­nie lep­sze niż to, co szyb­ko wy­my­śli­li mło­dzi. Dziś mło­dy wy­my­śli nie tyl­ko szyb­ciej, ale i le­piej.

  Ci sta­rzy rze­mieśl­ni­cy umie­li le­piej sko­rzy­stać z wszel­ki­ch tech­nicz­ny­ch udo­god­nień swo­je­go rze­mio­sła. Do­sko­na­le zna­li naj­no­wo­cze­śniej­sze ma­szy­ny, na­rzę­dzia, tech­no­lo­gie — du­żo le­piej od mło­dy­ch. Bo one ma­ło co się zmie­nia­ły, by­ły po­dob­ne i w cza­sie dzie­ciń­stwa, i sta­ro­ści.

  Dziś je­st ina­czej. Urzą­dze­nia, któ­ry­mi się po­słu­gu­je­my, a smart­fon je­st te­go naj­lep­szym przy­kła­dem, le­piej umie­ją wy­ko­rzy­stać mło­dzi, bo sta­rzy ich w ogó­le w swo­jej mło­do­ści nie mie­li. Pro­blem w tym, iż sta­ry tra­ci zdol­no­ść do za­ba­wy, więc nie opa­nu­je no­wej tech­no­lo­gii tak jak mło­dy. Wszyst­kim trze­ba się po­ba­wić, po­pró­bo­wać, ze­psuć, na­pra­wić.

  Od wszech cza­sów by­ło tak, iż czym się za mło­du ba­wi­li­śmy, to do koń­ca ży­cia te­go uży­wa­my — co naj­wy­żej tro­chę uspraw­nio­ne­go. Te­raz są cza­sy prze­ło­mo­we, bo no­we tech­no­lo­gie i na­rzę­dzia wy­pie­ra­ją sta­re po kil­ka ra­zy w trak­cie ży­cia jed­ne­go czło­wie­ka. Dla­te­go sta­rzy nie na­dą­ża­ją. Bo się nie umie­ją ba­wić. Utra­ta spraw­no­ści fi­zycz­nej i umy­sło­wej to naj­mniej­szy pro­blem — du­żo waż­niej­szym je­st utra­ta zdol­no­ści do za­ba­wy.

Grzegorz GPS Świderski
]]>T.me/KanalBlogeraGPS]]>
]]>X.com/GPS65]]>

PS. Notki powiązane:

Read Entire Article