„Miałem sen. Wreszcie – na gruzach zmiecionej z powierzchni ziemi przez wolnych Europejczyków Unii Europejskiej – powstała Unia Wolnych Państw Europy. Wszyscy – co do jednego – unijczycy oraz wszyscy – co do jednego – eurokraci zostali przegnani z Brukseli na cztery wiatry – przy aplauzie setek milionów Europejczyków”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Piotr Gabryel.
Jednym z elementów nowego świata bez UE, w wizji publicysty, jest Muzeum Koszmaru Zielonego Ładu, gdzie „z najmniejszymi szczegółami obliczono i zobrazowano, do jakiej to hekatomby zamierzali doprowadzić Europę działający wspólnie i w porozumieniu – jako zorganizowana grupa przestępcza – Frans Timmermans i jego wspólnicy od tzw. Zielonego Ładu”.
W muzeum, o którym pisze zastępca redaktora naczelnego tygodnika „Do Rzeczy” znalazłyby się również szczegółowe informacje o tym, jakie firmy: niemieckie, francuskie, belgijskie, holenderskie, włoskie etc. brały udział w „zielonym przekręcie” oraz „o ile setek miliardów euro już się wzbogaciły i jeszcze miały się wzbogacić na pogłębiającej się przez tzw. Zielony Ład nędzy obywateli państw UE – oczywiście głównie państw ze środkowej Europy”.
„To bowiem właśnie państwa tzw. starej Unii, czyli z Europy Zachodniej, zmówiły się, iż zmuszą państwa tzw. nowej Unii, czyli z Europy Środkowej, najpierw do zamknięcia wszystkich kopalni węgla i zasilanych nim elektrowni i ciepłowni, a potem do kupowania od firm z państw tzw. starej Unii nowych źródeł zasilania w energię elektryczną i grzewczą oraz materiałów do ocieplenia domów. A także do wydawania kolejnych kroci na zakup od firm z Europy Zachodniej aut elektrycznych – zamiast spalinowych, których będą zmuszeni się pozbyć”, podsumowuje Piotr Gabryel.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TG