Czy Donald Trump żądając od partnerów z NATO większych nakładów na zbrojenia miał na uwadze bezpieczeństwo Polski, czy Litwy? Nie. Wyobraził sobie jedynie, iż kraje europejskie zamiast kupować w USA sprzętu za około 50 mld Euro, będą wydawać, na przykład, 100 mld Euro.
Europa jednak zrobiła Trumpa w balona, i zadeklarowała znaczne zwiększenie wydatków na wojsko, ale sprzęt ma nie być z Ameryki, tylko ma być produkowany w Europie.
Francja, Niemcy, i inne kraje, łatwo się zgodziły na zwiększenie budżetów obronnych. Czy chodziło im o bezpieczeństwo Polski i Litwy? Może trochę, ale głównie wszyscy się cieszą, iż mogą pobudzić gospodarki produkcją wojenną.
Jest to absurd współczesnego świata, iż produkcja czegoś absolutnie bezsensownego (czyli czołgów, armat, i innych rakiet) jest zbawienna dla ekonomii. Jest w tym coś analogicznego do produkcji papierosów. Plantatorzy tytoniu, pracownicy w fabrykach, sprzedawcy, mają pieniądze, za które kupują cegły, samochody, państwo ma kasę z akcyzy, i gospodarka się kręci. A to, iż palenie papierosów tylko szkodzi, to inna sprawa.
Dla Polski, sytuacja zwiększenia produkcji zbrojeniowej w Europie jest w dwójnasób korzystna. Też skorzystamy z pobudzenia gospodarki wydrukowanymi pieniędzmi, no i będziemy nieco bardziej bezpieczni.
Michał Leszczyński