Wojna trwająca na Ukrainie pokazała, iż do osiągnięcia sukcesu nie koniecznie potrzebna jest broń o wyśrubowanych parametrach technicznych. Wiążą się one bowiem z wysokimi kosztami wytworzenia i ograniczonym wolumenem produkcji, który jest niższy niż wymaga tego konflikt pełnoskalowy. Broń tej klasy może być wykorzystywana szansami, przeciwko wyjątkowo wartościowym celom, ale nie wypełnia wszystkich potrzeb. Potrzebne jest także uzbrojenie dostępne „na co dzień”, w dużej liczbie, czyli relatywnie tanie i mało skomplikowane, a jednocześnie spełniające pewne zadowalające minimum parametrów technicznych. Najlepszym przykładem są tutaj stosowane przez obydwie strony bomby szybujące. Rosjanie stosują bomby FAB o różnych wagomiarach z nakładanymi zestawami UMPK zamieniającymi je w broń precyzyjną, a przede wszystkim umożliwiającymi atakowanie celów zza własnych linii, choćby z odległości 50 km. Ukraińcy tymczasem wykorzystują francuskie bomby szybujące Hammer oraz amerykańskie JDAM-ER i Small Diameter Bomb (SDB) o zasięgu około 70 km.