Tajny dokument ujawnia, czego Donald Trump chce od Ukrainy. „Żądania gorsze niż od Niemiec po 1945 r.”

news.5v.pl 1 month ago

„Mój Boże” — napisał na platformie X (dawniej Twitter) brytyjsko-rosyjski historyk Siergiej Radczenko. Stwierdził, iż w przyszłości będzie miał „wielkie trudności z twierdzeniem, iż tylko Putin chciał skolonizować Ukrainę”.

„Żądania Trumpa będą stanowić większą część PKB Ukrainy niż obowiązek reparacji nałożony na Niemcy”

Prezydent USA już publicznie zażądał od Ukrainy 500 mld dol. (ok. 2 bln zł, licząc po obecnym kursie walutowym) w zamian za pomoc wojskową. Jak informuje brytyjski dziennik „The Telegraph”, konkretne warunki umowy między Waszyngtonem a Kijowem podobno wylądowały na biurku Wołodymyra Zełenskiego tydzień temu. Gazeta dotarła do projektu żądań Trumpa. Dokument ten oznaczony został jako „poufny”.

Według dokumentu datowanego na 7 lutego Ukraina musiałaby oddać bardzo wiele — za to Rosja praktycznie nic.

„The Telegraph” pisze, iż jeżeli umowa zostanie podpisana, żądania Trumpa będą stanowić większą część Produktu Krajowego Brutto (PKB) Ukrainy niż obowiązek reparacji nałożony na Niemcy w traktacie wersalskim po I wojnie światowej.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Żądania są choćby „gorsze niż kary finansowe nałożone na Niemcy i Japonię po ich klęsce w 1945 r.” — pisze brytyjski dziennik. Jednocześnie Federacja Rosyjska zostałaby „całkowicie zwolniona z odpowiedzialności”. Byłoby to wyraźne odwrócenie relacji sprawca-ofiara.

Żądania Donalda Trumpa i jego administracji wykraczają bowiem daleko poza sam dostęp do surowców, które skrywa bogate w zasoby ukraińskie terytorium.

Prezydent USA jest także zainteresowany dostęp do portów i infrastruktury energetycznej związanej z wydobyciem ropy i gazu.

„To jeszcze nie koniec żądań administracji Donalda Trumpa”

Jedno jest pewne — Ukraina posiada cenne zasoby naturalne i złoża metali ziem rzadkich. Ich łączna wartość może być ogromna, ale trudna do oszacowania.

Wiele rezerw pozostaje niedostępnych, chociażby z powodu rosyjskiej okupacji części Ukrainy. Metale ziem rzadkich to grupa 17 metali, które występują w przyrodzie w bardzo ograniczonych ilościach. Wykorzystuje się je do produkcji elektroniki, m.in. telefonów, telewizorów oraz komputerów. Stosuje się je także w przemyśle lotniczym oraz w medycynie (w rezonansie magnetycznym, laserach i niektórych lekach).

Administracji Trumpa szczególnie zależy na wydobyciu tych cennych surowców, z uwagi na ich zastosowanie w rywalizacji technologicznej z Chinami. Chińska Republika Ludowa jest liderem pod względem produkcji kopalnianej i rezerw metali ziem rzadkich — 44 mln ton rezerw i 140 tys. ton rocznej produkcji.

Stany Zjednoczone posiadają tymczasem zaledwie 1,5 mln ton rezerw i są w dużej mierze zależne od importu z Chin rafinowanych metali ziem rzadkich.

Mimo ogromnych bogactw, które skrywa ukraińska ziemia, niemała jest jednak także kwota, której Trump żąda w zamian za pomoc Kijowowi — wspomniane już 500 mld dolarów.

Całkowita kwota amerykańskich roszczeń odnosi się jedak do „wartości ekonomicznej związanej z zasobami Ukrainy”, w tym „zasobów mineralnych, złóż ropy i gazu, portów i innej infrastruktury (zgodnie z ustaleniami)”.

A to jeszcze nie koniec żądań administracji Donalda Trumpa. Ukraina miałaby scedować na Stany Zjednoczone 50 proc. swoich przyszłych dochodów z wydobycia zasobów. Co więcej, USA podobno zapisały w umowie wstępnej prawo pierwokupu wszystkich „przyszłych licencji” na eksport minerałów.

Read Entire Article