Nic z tym cyrkiem chyba się nie zrobi, musimy tak się męczyć z idiotami nie wiadomo ile jeszcze i patrzeć na te głupie, podłe mordy
Podsumowanie tygodnia
17.11.2023 r
Trwa festiwal euforii jebaćPiSów.
Jest to poniekąd zrozumiałe, bo przez 8 lat dostawali bęcki w każdych wyborach, więc choćby egzotyczna koalicja od maoistów po Ryśka Petru jest dla nich symbolem zwycięstwa. Teraz mogą to psychicznie odreagować.
Widać to zwłaszcza po Tomaszu Lisie – symbolu absolutnego odklejenia. Tym razem opublikował listę dziennikarzy, dzięki którym reżim kaczofaszystów upadł. Jest na niej dużo Wyborczej i TVNu, ale nie ma Onetu i Newsweeka. Brakuje mi na razie tylko informacji, czy oni też będą siedzieć razem z nami. Nie chciałbym dzielić celi z profesorem Schwertnerem. Wolałbym choćby nie spotykać go na spacerniaku.
Choć wydawało się to niemożliwe, to liczba wpisów o bólach dupy, wyciu i męskich stosunkach płciowych jeszcze wzrosła. Oni chyba serio myślą, iż PiSu już nie ma, a 7 milionów ich wyborców przerzuci się nagle na Borysa Budkę i Arkadiusza Myrchę.
A przecież wystarczy odrobinę gorszy wynik Trzeciej Drogi i np. w wyborach do sejmików, które odbędą się już za kilka miesięcy, ci kaczofaszyści mogą kilku marszałków z PO, okopanych od wielu lat na ciepłych posadkach, wysłać na drzewo. A wtedy dopiero zobaczymy, co się przez te lata działo w tych ich urzędach. Czy były to bardziej państwa w państwie, czy po prostu Sodoma i Gomorą.
Odbył się kolejny Marsz Niepodległości. W sumie bez fajerwerków. Frekwencja przyzwoita, przebieg w miarę spokojny. Skandali brak.
Cała Polska i tak żyła inauguracyjnym posiedzeniem Sejmu. A było co oglądać!
W tym miejscu warto odnotować, iż Izabeli Leszczynie nie udało się wprowadzić na inaugurację Tomasza Wiejskiego. Stał biedny o głodzie i chłodzie przed wejściem i pozdrawiał przechodzących posłów. Kto nie odpowiedział na pozdrowienia, ten trafiał na specjalną listę. Coś między „będzie siedział”, a „cofnę mu follow”.
Najpierw pełna kulturka. Marszałek senior sprawował swój urząd z godnością i najwyższą starannością - należy docenić. Przemówienie Prezydenta doskonałe. Ślubowania poselskie bez większych zakłóceń. Można się było skoncentrować na tym, kto powiedział „tak mi dopomóż Bóg”, a kto nie, kto zapiął guzik od marynarki, a komu te guziki trzeszczały w szwach. Jeden wystąpił w stroju góralskim, jednego wybuczano, a jeszcze inny podniósł przy ślubowaniu zaciśniętą pięść, jak jakiś autonomista, czy inny terrorysta. W sumie wszystko poszło sprawnie. W zasadzie jedyną sensacją było pojawienie się w końcu Romana Giertycha. Zdrowy, uśmiechnięty, omdlenia nie stwierdzono.
Nawet wybór Marszałka Sejmu przebiegł bez większych zakłóceń - zdecydowana większość poparła Szymona Hołownię. Jedyną ciekawostką jest to, iż Konfederacja też go poparła.
Tyle było zapowiedzi o wywracaniu stolika, o PiS-PO jedno zło i bezkompromisowości, a sprzedali się już pierwszego dnia. I to za wątpliwy stołek jednego z sześciu wicemarszałków.
Właściwie jednego z pięciu. Bo Wersal gwałtownie się skończył. Chcąc odegrać się za lata niepowodzeń, Platforma i jej przystawki odrzuciły w głosowaniu kandydatkę PiSu na to stanowisko.
Platformie się nie dziwię. Jest dużą partią. Ma swoich marszałków województw, prezydentów miast, dużo posłów i senatorów, może kiedyś będą mieli prezydenta Polski, ale dla małych partii taki wicemarszałek często jest jedynym eksponowanym stanowiskiem, a przy następnej zmianie władzy (która wbrew opiniom jebaćPiSów, kiedyś jednak nastąpi) ja bym im nie dał nic. choćby zakichanego wiceprzewodniczącego komisji do spraw petycji.
Zapomniałem na początku wspomnieć o umowie koalicyjnej. To chyba najlepszy dowód na to, jak bez znaczenia jest ten cały dokument.
Nowy Marszałek Sejmu w pierwszym wystąpieniu zapowiedział przywrócenie godności Sejmu, usunięcie zamrażarki i przestrzeganie regulaminu. Bardzo ładne, sprawne retorycznie i choćby odrobinę podniosłe było to przemówienie. Cedzenie słów i akcentowanie trochę jak z kazania młodego wikarego, ale jednak wydźwięk pozytywny.
Marszałek Hołownia podjął też pierwszą, kluczową decyzję – nakazał usunięcie barierek sprzed Sejmu. Jest to jednak bohaterstwo tylko pozorne. Hołota, która szarpała posłów wychodzących z budynku, która próbowała siłą się do tego Sejmu wedrzeć, a przez posłanki-idiotki była choćby przemycana w bagażnikach, jest teraz w euforii. choćby jeżeli kryptokatofaszyści, którzy wejdą do rządu Donalda Tuska, nie zagłosują za związkami partnerskimi i nie zalegalizują aborcji do 12 tygodnia, to żaden Strajk Kobiet, czy Babcia Kasia nie będą się awanturować, Diduszko nie będzie ginął siódmy raz na barykadzie, a tekturowy czołg Szczurka nie skieruję swojej lufy na Marcina Kierwińskiego.
Mniej niż dobę trwało przekonanie Marszałka Hołowni, iż będzie sobie spokojnie prowadził obrady, przestrzegał regulaminu i wygłaszał płomienne przemówienia. Już we wtorek, drugiego dnia obrad, złamał regulamin Sejmu kilkukrotnie – w art. 186 ust. 2 regulaminu Sejmu stoi jak wół, iż Marszałek Sejmu udziela głosu członkom Rady Ministrów poza kolejnością mówców, ilekroć tego zażądają.
Jarosław Kaczyński, wiceprezes Rady Ministrów, do głosu dopuszczony nie został.
Swoją drogą co z niego za dyktator? Jakiś siusiumajtek z „Mam talent” nie udziela mu głosu, a on zamiast go zastrzelić, albo chociaż kazać go włóczyć po majdanie, spokojnie sobie siada.
Chyba, iż wie coś, o czym my nie wiemy. Może wyprowadzi w końcu to wojsko, o którym pieprzą od tygodni Pytel z Wojtunikiem i przejmie kontrolę nad Sejmem przy użyciu oddziału spadochroniarzy? Bo przecież niemożliwe, żeby Platforma i jej przydupasy od początku kłamała o tej dyktaturze i siłowym utrzymaniu władzy. Niemożliwe, prawda?
Warto też podkreślić, iż tego dnia Sejm X kadencji w 2 sekundy zamienił neo-KRS w zwykły KRS. Zostało to dostrzeżone przez paskowego w TVN24. Mam nadzieję, iż koleś dalej żyje. interesujące tylko, czy jeszcze tam pracuje.
Do KRS Sejm delegował czworo posłów: Kamilę Gasiuk-Pihowicz, która od lat twierdzi, iż ten organ jest nielegalny, a sędziów powinien chyba według niej nominować zjazd Stowarzyszenia Iustitia. Roberta Kropiwnickiego, który jest autorem jedynego niezgodnego z konstytucją zamachu na trybunał, który został zgodnie z konstytucją przez ten trybunał potwierdzony, jako nielegalny. Tomasza Zimocha, który od czasów studiów jedyny kontakt z sędziami miał tylko z tymi piłkarskimi i Annę Marię Żukowską, która wsławiła się tym, iż zasada domniemania niewinności, to jest według niej jakiś przeżytek z prawa rzymskiego i należy ją ograniczyć. Zaprawdę powiadam wam – zacne grono.
Od razu widać, iż ten Sejm dostarczy nam sporo radości, a mnie materiały na kolejne podsumowania.
Przy okazji chciałbym zauważyć, iż X (dawniej Twitter) stał się podmiotem publicznym i objęły go nowe regulacje. W związku z tym każda osoba, która nie poda dalej tego podsumowania lub chociaż go nie polajkuje może być narażona na wyciek swoich danych poufnych i utratę prywatności. Elon Musk pod naciskiem Komisji Europejskiej wprowadził jednak pewną furtkę: wystarczy w komentarzu wpisać AKFKDFasdkj273jdsfkj i aż do usunięcia konta jesteście bezpieczni. Gwarantuje wam to Status Rzymu.
Z ostatniej chwili: Marszałek Hołownia jednego dnia wydał postanowienie o obsadzeniu mandatu posła do Parlamentu Europejskiego przez Włodzimierza Karpińskiego, dzięki czemu ten drugi wyszedł na wolność, oraz wygłosił orędzie, w którym przedstawił swoje plany na najbliższe dni. To pierwsze to niby tylko czynność techniczna, ale jednak trochę symboliczna, natomiast to drugie wygląda mi na początek jakiegoś reality show.
„Szymon na żywo” trwa i trwa mać.
Nie było nic o poseł Gosek-Popiołek, ale to podsumowanie i tak jest już rekordowo długie, a pani poseł wygląda mi na osobę, która znajdzie się tutaj jeszcze nie raz.
Autor :
Tomasz Lipiński
Portal X
]]>https://twitter.com/TDLipinski/status/1725389569342738766]]>
ps.
PiS powinien wszystkie obietnice Tuska przedstawiać w Sejmie I juz jako opracowane projekty ustaw i poddawać pod głosowanie,zaznaczając iż PiS chce pomóc PO w realizacji obietnic.
To byłby interesujący spektakl jak PO głosowałoby przeciwko swoim o obietnicom.