- W procedurze szacowania strat 15% zarezerwowano na zniszczenie dachu i 20% na zniszczenie stropu. Zalane w powodzi domy najczęściej mają nienaruszone dachy i stropy, co powoduje, iż maksymalnie można mieć stratę na poziomie 65%, czyli maksymalnie to jest 130 tysięcy, a nie 200. [...] Jako minister odpowiedzialny przez 6 lat za wojewodów, jestem pewien, iż gdyby rządziło dziś Prawo i Sprawiedliwość, powodzianie otrzymaliby należytą pomoc - kontynuował.
Po wystąpieniu posła PiS prowadzący obrady Włodzimierz Czarzasty powiedział: zatkało mnie po prostu.