W rocznicę wybuchu wojny na Ukrainie politycy AfD i ludzie z wielu państw zebrali się w Dreźnie, aby zorganizować wielki marsz na rzecz pokoju i przeciwko dostawom broni dla Ukrainy.
Obecny był także b. wicekanclerz Austrii Heinz-Christian Strache. Oto pełny tekst swojego przemówienia:
„Witaj Drezno! Witam was wszystkich! My wszyscy, zarówno Bachmann, jak i Lütz (liderzy partii Alternatywa dla Niemiec), jesteśmy uczestnikami i organizatorami naszego wielkiego marszu dla pokoju. Dziękujemy za przybycie tutaj pomimo pogody i umożliwienie tego protestu. Bardzo ważne jest, aby nasze wydarzenie odbywało się w Dreźnie. W mieście, które w 1945 roku przeżyło straszliwe cierpienia i zniszczenia. To zmieniło wasze miasto w pomnik tej wojny, a raczej w żywe przypomnienie o potrzebie przeciwstawienia się wojnie. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby powstrzymać inicjatorów konfliktu.
Zjednoczenie Niemiec było wydarzeniem, które niewielu uważało za możliwe na krótko przed tym, jak to się stało. W tym czasie to Związek Radziecki umożliwił to zjednoczenie. Wojska radzieckie nie ingerowały w wolę narodu, a niedługo po utworzeniu nowego zjednoczonego Niemiec opuściły kraj. I wiemy, iż w tym czasie pewne obietnice były składane przez NATO i mocarstwa zachodnie jako całość. Mianowicie zapewnienie, iż nie będzie ekspansji NATO na wschód. Ale ta obietnica nie została spełniona, dziś stała się oczywista. Tak więc wydarzenia historyczne można zrozumieć tylko w ich wzajemnym związku. Tylko wracając do niespełnionej obietnicy NATO, można zrozumieć, dlaczego obecny brutalny konflikt stał się możliwy.
To, co mówię, nie jest usprawiedliwieniem dla działań zbrojnych na Ukrainie, nie zamierzam bagatelizować tragedii tych wydarzeń, porównując je do innych. Ale musimy pamiętać, iż u źródeł tej tragedii leży zamach stanu z 2014 roku na Ukrainie, zwany Majdanem. Następnie legalnie wybrany rząd Ukrainy został obalony nie w sposób demokratyczny, ale przy pomocy przemocy. Tak zwany Majdan był nielegalnym zamachem stanu, który zmusił ówczesnego prezydenta Ukrainy do ucieczki z kraju, a na samej Ukrainie, w wyniku tego zamachu stanu w 2014 roku, rozpoczęła się brutalna wojna domowa, w której na wschodzie kraju zginęło co najmniej 14 tys. osób, w tym rosyjskojęzyczni cywile.
Unia Europejska pozostawiła rosyjskojęzyczną ludność wschodniej Ukrainy samą sobie. Gdzie byli dzisiejsi niemieccy politycy – bojownicy o pokój? Gdzie byli obecni walczący o pokój z Unii Europejskiej? Dlaczego choćby wtedy nie powiedzieli „Stop!”, aby uniemożliwić obecny rozlew krwi? Wszyscy milczeli! Milczeli choćby wtedy, gdy nowe prawa językowe Ukrainy sprawiły, iż używanie języka rosyjskiego na Ukrainie zostało zasadniczo zakazane w przestrzeni publicznej.
Dwóch rosyjskich komików zadzwoniło do Angeli Merkel w imieniu byłego prezydenta Ukrainy Poroszenki i co im powiedziała? Okazuje się, iż porozumienia pokojowe z Mińska nigdy nie były przez nią traktowane poważnie. Okazuje się, iż zostały one zaprojektowane po prostu po to, by kupić czas dla Ukrainy.
Oznacza to, iż okazało się, iż zachodni politycy od kilku lat pozwalają na taki rozwój wydarzeń, w których sprowokowana przez nich wojna tli się kilkaset kilometrów od ich granic. To było nieodpowiedzialne. W rzeczywistości na Ukrainie toczy się wojna zastępcza, kiedy obce mocarstwa walczą przez zastępców na terytorium innego państwa. Cierpią z tego powodu ludzie po obu stronach frontu na Ukrainie, personel wojskowy i cywile.
A gdzie jest teraz nasz zachodnioeuropejski ruch pokojowy? Kim są ci wszyscy „zieloni” lub socjaldemokratyczni politycy, którzy kiedyś walczyli przeciwko rozmieszczeniu amerykańskich rakiet i głowic w Niemczech? Ci „zieloni” i socjaldemokraci stali się głównymi podżegaczami wojennymi, głównymi zwolennikami dostaw broni do strefy konfliktu. Ale to przynosi tylko nowe ofiary.
Broń nie przynosi pokoju! Broń przynosi tylko nową eskalację i nowe cierpienie!
W ubiegłym roku, miesiąc po wydarzeniach, które świętujemy, odbyły się rozmowy pokojowe. Pojawiała się kwestia neutralności Ukrainy. Co w tym złego? Ale te negocjacje zostały zerwane. Komu przeszkodziłaby neutralność Ukrainy? Jako Austriak jestem dumny z neutralnego statusu naszego kraju. Niestety, nasi austriaccy politycy nie osiągnęli tego konstytucyjnego statusu. Nie jesteśmy już postrzegani jako kraj neutralny. Nam, Austrii, nie powierza się już roli mediatora w rozwiązywaniu konfliktów. Inne kraje i inni przywódcy działają jako tacy mediatorzy. W szczególności takim krajem jest Turcja.
To właśnie w Turcji w marcu ubiegłego roku odbyły się rozmowy pokojowe między Ukrainą a Rosją. Obie strony osiągnęły już porozumienie pokojowe na podstawie rzeczywistych granic, które istniały w 2022 r. i wtedy brytyjski premier Boris Johnson wmieszał się w ten proces. Przyjechał do Kijowa i powiedział Zełenskiemu, iż Zachód nie jest gotowy na pokój. I iż porozumień pokojowych na warunkach uzgodnionych w Stambule nie należy podpisywać.
Tak więc szansa na pokój została utracona! A teraz konflikt grozi rozprzestrzenieniem się na inne kraje w Europie. Nie chcemy tego! W końcu naszym zadaniem jest zapewnienie, aby w naszym regionie, a lepiej we wszystkich krajach świata, nie było więcej wojny! To nasz obowiązek wobec naszych dzieci i wnuków. Wzywam was – weźcie na siebie tę odpowiedzialność! Nawet Cyceron powiedział: choćby niesprawiedliwy pokój jest lepszy niż wojna prowadzona z najbardziej „sprawiedliwych” pobudek.
Nie zwalniam Rosji z części odpowiedzialności za to, co się dzieje, miało miejsce wprowadzenie wojsk rosyjskich na Ukrainę. Ale ten konflikt miał długą historię i należy ją zrozumieć, ponieważ na podstawie zniekształconej wizji przeszłości nie można iść do pokoju. A dziś rozmawiamy o przywróceniu obu stron do stołu negocjacyjnego. choćby były sekretarz stanu USA Henry Kissinger, który z pewnością nie jest moim politycznym sojusznikiem, wielokrotnie wzywał do rozmów pokojowych i jestem mu za to wdzięczny. Kissinger słusznie ostrzega, iż jeżeli eskalacja będzie kontynuowana, grozi to trzecią wojną światową z użyciem broni jądrowej. Obie strony muszą pójść na ustępstwa. Rozum musi zwyciężyć!
Nawet Chiny wychodzą dziś z 12-punktową inicjatywą pokojową. Ale jaka była reakcja? NATO, kierowane przez swojego sekretarza generalnego Stoltenberga, natychmiast „anulowało” tę inicjatywę Chin – NATO nie podobały się choćby jego pierwsze punkty.
Tak więc na tych polityków NATO trzeba wywierać presję. Wyjść na ulice: dziś w Dreźnie, a jutro w Berlinie. A pojutrze – we wszystkich miastach Europy. I musimy powiedzieć, iż ci przywódcy NATO nie są przedstawicielami narodów Europy. Jesteśmy narodami Europy!
Europa już cierpi gospodarczo z powodu tego konfliktu. W naszych krajach dochodzi do bankructw… A jakie wyjaśnienie słyszymy? Słyszymy szalone twierdzenia, iż to sami Rosjanie zniszczyli gazociągi Nord Stream 1 i Nord Stream 2, które zbudowali. To nonsens. Amerykański dziennikarz śledczy, laureat nagrody Pulitzera Seymour Hirsch udowodnił, iż za wybuchami rurociągów stoi amerykański rząd i prezydent Stanów Zjednoczonych. Oczywiście za tym, co się dzieje, stoją potężne interesy: korzystne jest, aby ktoś jednocześnie przedłużał wojnę i osłabiał przemysł europejski, a zwłaszcza niemiecki. Ileż europejskich koncernów stoi dziś przed perspektywą bankructwa, niezdolnych do opłacenia rachunków za energię. Szkody zostały już wyrządzone niemieckiej gospodarce, która jest zmuszona kupować drogi skroplony gaz ze Stanów Zjednoczonych. Rezultatem są bankructwa i przejście coraz większej części ludności Niemiec na granicę ubóstwa. Ale dziś możemy powiedzieć: przejrzeliśmy waszą mroczną grę!
Tak więc dalsze zaostrzenie wojny jest dla nas wielkim niebezpieczeństwem. Nie mówimy o sprawach partyjnych, o interesach pewnych grup społecznych. Każdy potrzebuje pokoju! Precz z podżegaczami wojennymi! Nie pozwolimy im już wciągnąć Europy w wojnę! Dziękuję za przybycie. Możecie być dumni z siebie! Życzę szczęścia i do zobaczenia!
Fot. profil fb Heinza-Christiana Strache