Skiba o budowaniu wspólnoty w akcji „Nigdy nie będziesz s*ał sam”!

thefad.pl 1 hour ago

Krzysztof Skiba

W Teatrze Wielkim, na gali „200-lecia”, gdy Grażyna Torbicka powitała państwa Nawrockich, rozległo się głośne buczenie. Urzędnicy tłumaczyli je jako „pozdrowienia od Wielkiego Bu”. Niezrażony buczeniem Nawrocki słuchał uważnie koncertu i choćby spytał się, co grają. Tymczasem w PiS nerwówka, trzaskanie drzwiami i starcie „maślarzy” z „harcerzami”. W PiS są jeszcze frakcje takie jak „grzybiarze” i „pampersy” (grupa działaczy trzymających władzę, ale niepotrafiących utrzymać moczu). Zdaniem pediatrów do pełnego obrazu politycznego przedszkola brakuje w PiS jeszcze kilku grup, np. grupy Biedronki i Plastusie

BUDOWANIE WSPÓLNOTY

Samotność to zmora współczesnych czasów. Otacza nas tłum, ale ciągle czujemy się samotni.

W budowaniu prawdziwej wspólnoty chcą nam pomóc architekci, projektując takie oto toalety (patrz zdjęcie). Uznano, iż nic tak dobrze nie połączy Polaków jak wspólne chwile w tzw. samotniach.

W ramach ogólnopolskiej akcji „Nigdy nie będziesz s*ał sam” planuje się wybudowanie jak największej ilości takich właśnie integracyjnych toalet, w których skłóceni Polacy, wbrew politycznym podziałom, wreszcie się połączą. Projekt już uzyskał poparcie partii Razem.

WYBUCZANI

Para prezydencka zamiast udać się na kebaba i mecz z racami przypadkowo trafiła do Teatru Wielkiego w Warszawie. Tam akurat odbywała się wielka gala z okazji 200-lecia Teatru.

Prowadząca galę Grażyna Torbicka witała wszystkich znanych gości. Gdy powitała państwa Nawrockich, rozległo się głośne buczenie.

Urzędnicy Kancelarii Prezydenta sprytnie skomentowali ten fakt, twierdząc, iż buczenie nie był to żaden wyraz dezaprobaty, a pozdrowienia od kolegi prezydenta, znanego gangstera Wielkiego Bu, który sam nie mógł tego zrobić, gdyż aktualnie relaksuje się w zakładzie karnym.

Niezrażony buczeniem Karol Nawrocki słuchał uważnie koncertu i choćby spytał się, co grają. Gdy wyjaśniono mu, iż to uwertura, powiedział, iż druga tura wyborów już się odbyła i trzecia tura, choćby w wersji „uwer”, nie jest potrzebna.

TRZASKANIE DRZWIAMI

W związku ze spadającymi notowaniami PiS, w partii robi się nerwowo. Nie jest tajemnicą, iż po rozpracowaniu przekrętów w Funduszu Sprawiedliwości minister Żurek i prokuratura zaczną stawiać zarzuty politykom partii Jarosława zamieszanym w aferę Agencji Rezerw Strategicznych, a tu przekręty są o wiele większe i tyczą się dworu premiera Morawieckiego.

Podczas narady w Prezydium Komitetu Politycznego PiS doszło do karczemnej awantury. Były krzyki, wyzwiska, a choćby trzaskanie drzwiami. Starły się bowiem dwie nienawidzące się partyjne frakcje.

A konkretnie frakcja „maślarzy” (Czarnek, Jaki, Sasin, Bocheński) z frakcją „harcerzy” (ludzie Morawieckiego). Nazwa „maślarze” pochodzi od słynnej afery samolotowej, w której Tomasz Bocheński zbłaźnił się oburzeniem na niemieckie masło w lotniczym cateringu.

„Harcerze” to z kolei kumple Pinokia, którzy dawno temu byli razem w harcerstwie, ale do dziś lubią zabawę w podchody i zdobywanie sprawności rozbójnika Rumcajsa.

W PiS są jeszcze frakcje takie jak „grzybiarze” (ludzie Terleckiego) i „pampersy” (grupa działaczy trzymających władzę, ale niepotrafiących utrzymać moczu).

Zdaniem pediatrów, do pełnego obrazu politycznego przedszkola brakuje w PiS jeszcze kilku grup, np. grupy Biedronki i Plastusie.

Read Entire Article