fot. Piotr VaGla Waglowski,Posłowie, kiedy nikt nie patrzy, potrafią wyrażać się bardzo niekulturalnie. Problem w tym, iż prawie zawsze ktoś patrzy – zwłaszcza podczas posiedzenia sejmowej komisji. Tym razem przyłapany został poseł PiS Marek Suski, który w rynsztokowy sposób „pożegnał się” ze współpracownikami. „Do widzenia, debile” – rzucił wychodząc sali. Co tak zdenerwowało polityka?
Do sieci trafił fragment środowego posiedzenia komisji sejmowej, podczas której miano debatować o wniosku o odwołanie posła KO Piotra Adamowicza z funkcji przewodniczący Komisji Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Środków Przekazu. Debaty o wniosku jednak nie było, a poseł Marek Suski wyszedł najwyraźniej z założenia, iż z tego powodu Komisja Kultury nie zasługuje na… odrobinę kultury.
„Dziękuję, ja opuszczam tą komisję. Z debilami pracować nie można. Do widzenia państwu” – powiedział poseł PiS. Wychodząc z sali dorzucił jeszcze: „Do widzenia, debile”.
Suski tłumaczył się później, zasłaniając się równie skandalicznymi słowami pisarza Jakuba Żulczyka, które omyłkowo wspominał jako wypowiedź jednego z polityków Koalicji Obywatelskiej.
„Po pierwsze Platforma, kiedy jeden z panów nazwał prezydenta ‘debilem’, bardzo się z tego cieszyła. I cieszyła się z tego, iż jest wyrok sądu, który stwierdził, iż jest to uprawniona krytyka, bo jest to tylko powiedzenie, iż polityk ma ograniczone zdolności intelektualne” – wyjaśnił Suski.
Andrzej Duda nazwany „debilem” przez pisarza Jakuba Żulczyka
Żulczyk nazwał ówczesnego prezydenta Andrzeja Dudę „debilem” po wyborach w USA w 2020 roku. W ten sposób pisarz zamierzał skrytykować głowę państwa za formę gratulacji, które złożył wówczas zwycięzcy, Joe Bidenowi.
„Gratulacje dla Joe Bidena za udaną kampanię prezydencką. W oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów Polska jest zdeterminowana, aby utrzymać wysoki poziom i wysoką jakość polsko-amerykańskiego partnerstwa strategicznego dla jeszcze silniejszego sojuszu” – napisał w 2020 roku Andrzej Duda. Szczególną uwagę zwracano ówcześnie na słowa o „udanej kampanii” oraz podkreślenie oczekiwania na głosowanie elektorów, co miało sugerować, iż wynik nie pozostało ostateczny.
„Biden wygrał wybory. (…) Wszystko co następuje od dzisiaj – doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie – to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem” – napisał później Jakub Żulczyk.
Po latach pisarz stwierdził, iż nie nazwałby Andrzeja Dudy „debilem” po raz drugi.
„Gdybym mógł cofnąć czas, nie nazywałbym Pana debilem. Miałem z tego same uciążliwości i nieprzyjemności. Panu też nie było miło, jak mniemam. W wywiadzie dla Interii potwornie się pan wkurzył. No ale, panie Prezydencie – nie składając wtedy Bidenowi gratulacji zachował się pan, no nie przymierzając, no wiadomo jak. (…) Koniec pańskiej prezydentury to dla mnie duża ulga. Moje nazwisko przestanie być w końcu traktowane jako szyfr do obrażania prezydenta. Mi tam się nie chce już pana obrażać” – napisał w tym roku Jakub Żulczyk.
Źródło: polsantews.pl











