Sikorski with his wife at the yearly gathering of the Bilderberg Group. There are besides another people from Poland

dzienniknarodowy.pl 23 hours ago

Radosław Sikorski, obecny minister spraw zagranicznych, oraz jego żona Anne Applebaum, dziennikarka i autorka związana z demoliberalnymi środowiskami intelektualnymi, pojawili się na tegorocznym spotkaniu Grupy Bilderberg.

To zamknięte, niejawne forum, które od dekad skupia najważniejszych ludzi władzy, pieniędzy i wpływów, odbywa się tym razem w luksusowym hotelu w Sztokholmie. Na liście gości znaleźli się m.in. szef NATO Jens Stoltenberg, premierzy Mark Rutte i Ulf Kristersson, prezydent Finlandii Alexander Stubb, szef Microsoftu Satya Nadella, założyciel Spotify Daniel Ek, szef Ryanaira Michael O’Leary, a także polscy biznesmeni Rafał Brzoska (InPost) i Wojciech Kostrzewa (Polska Rada Biznesu).

Spotkania Bilderberg od lat budzą kontrowersje. Organizowane bez mediów, bez oficjalnych komunikatów i bez możliwości sprawdzenia, co konkretnie omawiają uczestnicy, funkcjonują jako symbol oderwania wąskiej elity od reszty społeczeństwa. Tak zwana reguła Chatham House – pozwalająca mówić o treści rozmów, ale bez wskazywania źródeł – sprawia, iż wszystko, co tam się dzieje, owiane jest mgłą półjawnej poufałości. To nieformalny gabinet cieni, w którym politycy, szefowie korporacji i wpływowi publicyści dyskutują o kierunkach świata – bez udziału obywateli, bez odpowiedzialności, za zamkniętymi drzwiami.

Tegoroczne tematy? Przewidywalne: wojna w Ukrainie, relacje transatlantyckie, przyszłość Europy, migracja, Bliski Wschód, AI i nowe technologie wojskowe. Innymi słowy – wszystko, co wpływa na życie miliardów ludzi, omawiane przez garstkę wybranych, która nie czuje potrzeby tłumaczenia się z niczego. Obecność Sikorskiego i Applebaum w takim gronie nie dziwi – od dawna są częścią tego świata. Ich wspólna obecność symbolicznie potwierdza: polska elita wchodzi do pokoju, w którym podejmuje się decyzje ponad głowami tzw. plebsu.

Grupa Bilderberg nigdy nie była miejscem przeznaczonym dla opinii publicznej. Jej sens tkwi właśnie w tym, iż nie jest rozliczana z niczego. To przestrzeń dla tych, którzy mają wpływ – i nie mają potrzeby udawać, iż liczą się z resztą.

Read Entire Article