Sikorski didn't hold his tongue even with a guest from abroad. This is what he says about Duda's thought regarding the atomic power plant

natemat.pl 4 hours ago
– Przez 10 lat się nie przyzwyczaił, iż politykę zagraniczną prowadzi rząd, to pewnie już się nie przyzwyczai – takimi słowy minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podsumował ostatnie działania Andrzeja Dudy. Prezydent wyskoczył przed szereg i publicznie poprosił USA o rozmieszczenie broni atomowej w Polsce.


– Prezydent Duda przez 10 lat się nie przyzwyczaił, iż politykę zagraniczną prowadzi rząd, to pewnie już się nie przyzwyczai. Ja bym wolał, żeby te kwestie były dyskutowane na grupie planowania nuklearnego i w dyskretnym dialogu z państwami, które mają tę broń, a nie publicznie – stwierdził Radosław Sikorski.

Minister spraw zagranicznych był pytany o słowa prezydenta na briefingu prasowym po spotkaniu ze swoim słowackim odpowiednikiem Jurajem Blanarem.

Obecność zagranicznego gościa nie przeszkodziła ministrowi w brutalnym rozprawieniu się z tezami prezydenta Dudy. Przypomnijmy: Andrzej Duda w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla "Financial Timesa" wezwał USA do rozmieszczenia broni jądrowej na terytorium Polski. Miałby to być środek odstraszania przed możliwą agresją Rosji.

Duda ocenił, iż "granice NATO przesunęły się na wschód w 1999 roku, więc 26 lat później powinno również nastąpić przesunięcie infrastruktury NATO na wschód". Wyraził też nadzieję na rozszerzenie projektu Nuclear Sharing w Europie. Proponował to już (bez powodzenia) w 2022 roku podczas rządów Joe Bidena.

Duda przypomniał, iż Putin już w 2023 roku zapowiedział, iż Rosja rozmieści taktyczną broń jądrową na Białorusi. Jak powiedział, tak zrobił. "Rosja choćby się nie wahała, kiedy przenosiła swoją broń jądrową na Białoruś. (…) Nikogo nie pytała o zgodę" – mówił Duda w "FT".

Broń atomowa USA w Polsce? Duda wyszedł przed szereg


Słowa Dudy zdążył już też skrytykować Tomasz Siemoniak. Minister spraw wewnętrznych i administracji Tomasz Siemoniak był o to pytany na antenie TVN24.

– Nie ma nic gorszego niż zgłosić pomysł, który ma ręce i nogi i usłyszeć za trzy dni odpowiedź taką, iż to nie wchodzi w grę, bo to wtedy osłabia nas po prostu. Takie rzeczy trzeba załatwiać w zaciszu gabinetów i mieć pewność, iż jest jakakolwiek ścieżka do tego – stwierdził Siemoniak

Zwrócił uwagę, iż ważą się losy przyszłej amerykańskiej obecności w Europie, ponieważ z Waszyngtonu dochodzą różne głosy dotyczące charakteru i kształtu tej obecności.

Read Entire Article