Przestał mnie dziwić brak większej reakcji na rozgłaszane przez niemieckiego nominata na premiera RP i jego kamarylę brednie i kłamstwa na temat stanu Polski po ośmiu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości. Brak jest bowiem po stronie PIS-u wytrawnych polemistów -błyskawicznie reagujących na brednie anty-polskiej opozycji. Tacy polemiści jak Horała, Mastalerek, prof. Saryiusz – Wolski i prof. Zybertowicz to wyjątki, potwierdzające regułę.
Cechą wytrawnego polemisty jest bowiem nie tylko inteligencja, ale także gruntowna wiedza w zakresie prawa, budżetu i …arytmetyki. Przyjdzie bowiem do studia taki Krajewski z PSL-u i bredzi o „Polsce w ruinie” i nie słyszałem, by ktokolwiek zareagował na te brednie, choćby pytając o przykłady tej ruiny – na podstawie choćby budżetu Państwa, który od czasów okupacyjnych rządów PO-PSL wzrósł o ponad 100%, zaś bezrobocie spadło niemal trzykrotnie – z poziomu 14.4% do poziomu 5%!
Totalna opozycja wygrała jako całość wybory dzięki nachalnemu propagowaniu alternatywnej "rzeczywistości", w tym na lansowaniu rzekomego „łamania konstytucji i praworządności” przez PiS. Czy ktoś się jednak – poza wymienionymi wyżej osobami, związanymi z PIS – pytał oszustów o konkretne przepisy prawa, które PIS rzekomo złamał? Dziś okazuje się, iż rzekomy atak PIS-u na praworządność to było czyste – w dodatku zaprogramowane kłamstwo. Tak wynika z wypowiedzi żurnalisty Andrzeja Mozorowskiego vel Mordki (też niezłego propagandysty w sowieckim stylu) TVN24: Jak się temu przyglądałem, co PiS robił przez te 8 lat, to nie łamał dosłownie konstytucyjnych zapisów — powiedział prowadzący programu „Tak jest”. Na te słowa zareagowała obecna w studiu Justyna Dobrosz-Oracz: Nie no, w przypadku KRS-u łamał. (…) Nigdzie w konstytucji nie jest napisane, żeby KRS wybierał Sejm — odpowiedziała dziennikarka „Gazety Wyborczej”. Oczywiście żurnalista Morozowski nie zapytał Oraczowej, gdzie jest w Konstytucji zapisane, iż Sejm nie może wybrać KRS-u!
Na to, ewidentne przyznanie się postępowych żurnalistów do zaprogramowanego kłamstwa, którym te media (TVN i gazeta żydowska) codziennie żerowały przed wyborami – zareagował na X prof. Jacek Saryusz-Wolski: W TVN mówią iż @pisorgpl nie łamał Konstytucji, ale dopiero teraz — napisał europoseł PiS. Przyznają tym samym iż przez lata kłamali i oszukiwali ludzi — dodał. Na kłamstwie oparli też strategię polityczną i wyborczą totalnych — zakończył.
Także Lewica na programowym kłamstwie oparła swoją strategię polityczną, co ujawnił w „Strefie Starcia” niejaki Szejna - poseł lewicy tow. Czarzastego. Kłamstwa lewactwa polegają bowiem na uprawianej przez komunistów od 1945 roku dialektyce marksistowskiej, która polega m.in. na przypisywaniu przeciwnikom cech innych osób. Marksista Szejna mógł więc w „Strefie Starcia” przypisać prezesowi Kaczyńskiemu cechy premiera Orbana - bez żadnej reakcji! Wystarczyło bowiem Szejnie powiedzieć, iż pomoc UE dla Ukrainy blokuje „przyjaciel Kaczyńskiego Wiktor Orban”!
A przecież była to doskonała okazja, by znokautować marksistę Szejnę - przyjaciela Jaruzelskiego - wskazując także na przyjaciół Tuska i Czarzastego! Byli to nie tylko Jaruzelski i Breżniew – ale przez cały czas są: Putin, Schroeder i Merkel! Ta sama Merkel, która doprowadziła do zalania Europy przez miliony nielegalnych imigrantów i ten sam Putin, który rozpoczął wojnę z Ukrainą zaś Tusk się z Putinem "resetował" oraz Schreoder z SPD, który za pieniądze Putina wylansował rurociągi Nord Stream!
Rozochocony brakiem reakcji Szejna pozwolił więc sobie na dalsze korzystanie z marksistowskiej dialektyki krzycząc, iż rząd PIS-u zadłużył Polskę o 192 mld złotych! A wystarczyło by posłużyć się arytmetyką, by „dobić” maksistę! Każdy kraj na świecie żyje z zaciąganych kredytów i często - im większy budżet – tym większe zadłużenie. Np. Niemcy mają 66% zadłużenie wobec budżetu, podczas gdy Polska 55%, czyli znacznie mniej niż takie Włochy (144%!).
Marksiści jednak dowolnie żonglują liczbami bezwzględnymi i procentami. Np. w okresie PRL komunikowano społeczeństwu, iż robotnikom w Polsce żyje się lepiej niż robotnikom w USA, gdyż w ciągu „ostatnich lat” płace robotników wzrosły o 50%, podczas gdy w Ameryce tylko o 10%! Istotnie: 50% od 20 dolarów to 10 dolarów, zaś 10% od tysiąca dolarów to 100 dolarów! Gdyby jednak te cyfry przypisać do zadłużenia w liczbach bezwzględnych – to zadłużenie Polski wzrosło tylko o 10 mld dolarów, podczas gdy Ameryki – o 100 mld !
Taką właśnie marksistowską dialektyką wysługiwali się i przez cały czas wysługują propagandziści Tuska, Hołowni-Kosiniaka i towarzysza Czarzastego oraz wspierające ich media. Dzieje się to od wielu lat – także wtedy, gdy z list Koalicji Obywatelskiej dostali się do Europarlamentu starzy komuniści: Leszek Miller, Włodzimierz Cimoszewicz, Bogusław Liberadzki i Marek Belka. Belka – stary, komunistyczny lawirant tak bowiem określił „program wyborczy” Koalicji Obywatelskiej: „… dzisiaj w polityce trzeba po prostu kłamać” – powiedział były premier, który startował z list Koalicji Europejskiej do PE: – Trzeba jedno kłamstwo gwałtownie przykryć drugim kłamstwem, tak, żeby o pierwszym ludzie zapomnieli – dodał stary, komunistyczny aparatczyk, uratowany przez Platformę Obywatelską.
Dzisiaj koalicję anty-polską połączyła nie tylko nienawiść do PIS-u ale także świadome i zaprogramowane kłamstwo, które łyknęli wszyscy idioci, głosujący na śmiertelnych wrogów Polski.