

— Europa będzie próbowała zaprezentować się jako nowa ostoja wolności, jako ktoś, kto nie może współpracować z Trumpem. Będzie próbowała za pośrednictwem liberalnych mediów w USA i Partii Demokratycznej zorganizować absolutnie każdy rodzaj ataku na Trumpa, dlatego bardzo się martwię, przez co będzie musiał przejść — powiedział Vuczić.
— Jesteśmy konsekwentni i będziemy trzymać się naszej polityki, ale musimy uważać na to, jak wieje wiatr i stosownie ustawić swoje żagle — dodał. Prezydent Serbii zapowiedział też dyskusję parlamentarną nt. przeorientowania polityki zagranicznej kraju oraz zwołanie sesji Rady Bezpieczeństwa Narodowego, by „dostosować politykę do zupełnego nowego świata”.
Państwa bałkańskie o awanturze w USA
Serbia jest kandydatem do członkostwa w Unii Europejskiej, a jej rząd regularnie podkreśla, iż akcesja do Wspólnoty pozostaje celem strategicznym państwa. Belgrad jednak od trzech lat odmawia dołączenia do sankcji nakładanych na Rosję, a najważniejsi przedstawiciele tego państwa regularnie spotykają się z członkami rządu rosyjskiego czy prezydentem Władimirem Putinem.
Piątkową rozmowę Trumpa z Zełenskim skomentowali też inni przywódcy państw bałkańskich. Premier Chorwacji Andrej Plenković powiedział, iż „nie będzie sprawiedliwego pokoju, jeżeli agresja, zbrodnie i nielegalne zajęcie części terytorium Ukrainy przez Rosję zostaną zatwierdzone„.
„Czarnogóra wspiera sprawiedliwy i trwały pokój na Ukrainie oraz solidaryzuje się z narodem ukraińskim w ich walce o pokój” — napisał na platformie X prezydent tego kraju Jakov Milatović.
Prezydent Republiki Serbskiej, autonomicznej części Bośni i Hercegowiny ocenił z kolei, iż „Trump wykazał się najwyższą odpowiedzialnością i mówił prawdę w sposób zupełnie jasny”. „Wołodymyr Zełenski po raz kolejny pokazał, iż jest niczym więcej niż niedojrzałym aktorem, którego rolę napisano cudzym piórem, a jego scena to krwawy teatr, w którym cierpią jego ludzie” — stwierdził Milorad Dodik, prorosyjski polityk objęty amerykańskimi sankcjami.