Wybory prezydenckie w Polsce zbliżają się wielkimi krokami, a kampania wyborcza nabiera tempa. Choć główna walka o najwyższy urząd w państwie toczy się między kandydatami Koalicji Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości, to wciąż pojawiają się nowi gracze, którzy chcą spróbować swoich sił.
Wśród nich może znaleźć się Marian Banaś, o którym pojawiły się spekulacje, iż ma zamiar dołączyć do wyścigu. Według niektórych doniesień może mieć asa w rękawie, który osłabi pozycję obecnego kandydata PiS, Karola Nawrockiego.
Marian Banaś na prezydenta. Były senator PiS zdradza szczegóły
Choć Banaś oficjalnie nie potwierdził swojego startu, to w rozmowie z TVN24 nie wykluczył takiej możliwości. Podkreślił, iż Polacy szukają kandydata spoza układów partyjnych, a on spełnia te kryteria.
– Na dzisiaj jestem prezesem NIK, zainteresowanym realizowaniem obowiązków, a jutro zobaczymy. Czas pokaże, co będą obywatele sobie życzyć. Ale najpierw trzeba zrealizować zadania, które spoczywają na mojej osobie – skomentował w programie "Jeden na jeden" w TVN24.
Jak informuje Onet, były senator PiS Kazimierz Jaworski, powiązany z komitetem poparcia Banasia, zdradził na łamach ich portalu, iż wiele środowisk politycznych i społecznych namawia prezesa NIK do startu. Wśród nich mają być politycy rozczarowani PiS oraz osoby związane z Kościołem.
– Wielu polityków, których PiS oszukało, chce, żeby Marian Banaś startował. Również ci, którym nie podoba się to, iż kandydatem PiS jest Karol Nawrocki. Takiemu człowiekowi wielu ludzi chce pomóc. Tak, jak pomagaliśmy braciom Kaczyńskim w 2004 r. – informuje portalowi onet.pl Kazimierz Jaworski.
Były senator PiS zaznaczył, iż rozpoczęli działania, a Banaś zgromadził wokół siebie ludzi, którzy mogą mu pomóc w kampanii. Jego zdaniem, ogłoszenie decyzji może nastąpić w najbliższych dniach.
"Pancerny Banaś" – czarna owca PiS
Marian Banaś był podsekretarzem stanu, a następnie został sekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów. Był także szefem Krajowej Administracji Skarbowej, a potem ministrem finansów w rządzie Mateusza Morawieckiego. 30 sierpnia 2019 r. został wybrany przez Sejm na prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
Choć przez lata był blisko związany z Prawem i Sprawiedliwością, popadł w konflikt z partią Jarosława Kaczyńskiego. W latach 2019-2023 jako prezes NIK przeprowadził szereg kontroli uderzających w rząd Zjednoczonej Prawicy. Teraz wchodzi z kontrolą do strategicznych miejsc ważnych dla kandydatów startujących w wyborach – IPN-u, Muzeum Sztuki Nowoczesnej, a także Warszawskiego Ratusza.
Wcześniej, jako minister finansów i szef Krajowej Administracji Skarbowej, był przedstawiany jako "zaufany człowiek PiS", który skutecznie walczy z mafiami vatowskimi. Jednak jego reputacja została nadwerężona przez aferę z kamienicą w Krakowie, w której miał mieścić się hotel na godziny prowadzony przez osoby powiązane ze światem przestępczym. Sprawą zajmowały się media, a Banaś znalazł się pod presją, by zrezygnować z funkcji prezesa NIK. Mimo usilnych prób Prawa i Sprawiedliwości do dymisji Banasia nie doszło.