

Rounds, który zasiada m.in. w senackich komisjach ds. obrony i wywiadu, zareagował w ten sposób na nieoczekiwaną decyzję prezydenta Trumpa o zawieszeniu na 90 dni wyższych ceł dla prawie 60 państw świata i jednoczesnym kolejnym zwiększeniu ceł na towary z Chin do 125 proc. Jak ocenił, choć minister finansów Scott Bessent i rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt twierdzili, iż zwrot Trumpa był „od początku częścią planu”, tłumaczenia te są wątpliwe.
— Wątpię w to. To jest jedna z tych sytuacji, gdzie administracja znalazła ścieżkę naprzód. Podejrzewam, iż to była okazja do wysłania sygnału dla Chin i jednocześnie danie jakiejś alternatywy dla tych wprowadzonych ceł, które okazały się nie być bardzo popularne na rynkach — powiedział senator.
„Ten chaos opadnie”
Jednocześnie wyraził obawy na temat zmienności i chaosu w podejmowaniu decyzji przez prezydenta Trumpa. — Wszyscy się temu przyglądamy, widzimy to i mamy nadzieję, iż ta zmienność, ten chaos w pewnym momencie opadnie — powiedział polityk. Wyraził też nadzieję, iż chaos nie podważy zaufania do Stanów Zjednoczonych jako partnera i sojusznika. — Ale widzieliśmy już chaos na rynkach i nie można wykluczyć, iż znów go zobaczymy w bliskiej przyszłości — ostrzegł senator Rounds.
Na chaos i niepewność zwrócił też uwagę senator Demokratów Gary Peters z Michigan. Jak stwierdził, wstrzymanie ceł przez Trumpa, a nie ich zniesienie, tylko spotęguje niepewność, która uderzy w biznes.
— Biznesy nie mogą działać w takich warunkach. Nie wiedzą przecież, co się stanie za te 90 dni, czy znowu nie będziemy mieć powtórki. Więc te cła powinny być zniesione, bo czynią prawdziwą szkodę gospodarce — powiedział polityk. Zaznaczył jednak, iż cła mają pewne uzasadnienie, jeżeli chodzi o Chiny, bo Ameryka „ma z nimi określone problemy, które musi rozwiązać”.