Sawicki ma takie zdanie jak Zandberg
– Obrażanie ludzi, którzy zagłosowali w wyborach na kandydata PiS, wyzywanie ich, opowiadanie o odłączaniu Podkarpacia od Polski, o bojkocie produktów polskich rolników, jest nie tylko nie w porządku, ale jest też po prostu politycznie głupie – ocenił w rozmowie z PAP lider Lewicy Razem Adrian Zandberg już w 2020 roku. Podobną narrację zaprezentował właśnie Marek Sawicki.
Analogiczny pogląd wyraziła socjolog Karolina Wigura w wypowiedzi dla „Rzeczpospolitej”:
– Warto zachować pokorę wobec uczuć ludzi, którzy popierają inną partię niż my. Którym podoba się Jarosław Kaczyński i uważają go za sympatycznego starszego człowieka, który dba o Polskę – powiedziała Karolina Wigura.
Casus Silnych Razem
Wydaje się, iż wśród zwolenników opozycji demokratycznej bynajmniej nie jest to powszechny pogląd. Różne grupy w social mediach, np. Silni Razem, nakręcały dotąd spiralę nienawiści wobec wyborców PiS, przestawiając ich jako motłoch. Oczywiście, Jarosław Kaczyński również stosował taką retorykę, gdy mówił o „gorszym sorcie” czy „elementach animalnych”, niemniej opozycja demokratyczna powinna wdrażać inną kulturę polityczną, pokazywać dobre standardy, jeżeli chce przekonać część elektoratu PiS, tę, która nie jest absolutnie twardym elektoratem. Takie zadanie nie wydaje się wcale czymś niewykonalnym.
Skandaliczny język Bratkiewicza w Wyborczej
„Głupi, zły, niechlujny, bezczelny”, „rozjuszone koczkodany” – Jarosław Bratkiewicz takimi określeniami opisywał wyborców PiS, czym zdaniem dziennikarki „Gazety Wyborczej” Dominiki Wielowieyskiej, w której tekst tego autora się ukazał, równał do poziomu Kaczyńskiego, Brudzińskiego i Krystyny Pawłowicz. Określając PiS „małpoludzią czeredą”, Bratkiewicz dał wyraz swojej nienawiści do prawicowych wyborców.
Prezydent stawia na współpracę
Marek Sawicki, po otrzymaniu nominacji na marszałka seniora, stwierdził, iż prezydent Duda kierował się potrzebą ożywienia politycznego centrum w Polsce, gdy powierzał mu tę funkcję. Sawicki rozumie, iż trzeba uspokoić nastroje społeczne, obniżyć napięcia i wyhamować polaryzację, by uniknąć dalszej radykalizacji i kolejnych etapów wojny polsko-polskiej:
Rzecz właśnie w tym, by wciąż jeszcze obecna opozycja w większym stopniu stawiała na dialog, nie dehumanizowała wręcz niekiedy wyborców PiS, nie promowała wulgarnych postaci takich jak chociażby Babcia Kasia. Wydaje się, iż część wyborców PiS zagłosowało na tę partię pragmatycznie, w związku z np. ofertą socjalną. Z punktu widzenia opozycji wyśmiewanie takich osób, które nie są w istocie mocno związane emocjonalnie z obozem politycznym Jarosława Kaczyńskiego, mogłoby świadczyć o braku politycznego wyczucia i rozwagi.
Wydaje się, iż Marek Sawicki, który ma kilkudziesięcioletnie, liczące kilka dekad, doświadczenie parlamentarne, rozumie, iż nie wolno gardzić żadną grupą wyborców, co jest z pewnością pozytywnym sygnałem dla polskiej demokracji, której wciąż można wiele zarzucić.