Są 58 lat razem. Wszystko zaczęło się od serialu "Czterej pancerni i pies"

kobieta.gazeta.pl 6 hours ago
Włodzimierz Press nie chciał choćby iść na przesłuchanie do serialu, który zmienił jego życie. Dziś mówi, iż los miał wobec niego własne plany. Sława przyszła nagle, ale prawdziwą nagrodą okazała się miłość, która trwa już ponad pół wieku.
Włodzimierz Press urodził się we Lwowie. W 1963 roku ukończył szkołę teatralną w Warszawie. W tym samym roku debiutował na ekranie w "Rozwodów nie będzie". W końcu w 1966 roku otrzymał rolę w "Czterech pancernych i psie", których dziś można oglądać na TVP VOD. Jego historia to gotowy materiał na film. Przypadek, który zamienił się w przełom, serial, który uczynił go sławnym, i uczucie, które zrodziło się nieoczekiwanie na planie zdjęciowym.


REKLAMA


Zobacz wideo Kubek w "Grze o tron" i ciężarówka w "Panu Wołodyjowskim", czyli najsłynniejsze ekranowe wpadki


Nie chciał iść na przesłuchanie. "Poszedłem, żeby zarobić parę złotych". Dostał główną rolę
Mało brakowało, a Włodzimierz Press nie zagrałby w "Czterech pancernych i psie". Pracował wtedy w warszawskim Teatrze Ludowym, a dyrektor początkowo nie chciał pozwolić mu wziąć udziału w przesłuchaniach, bo twierdził, iż to popsuje repertuar. W końcu się zgodził, ale sam Press miał wątpliwości. Krótko wcześniej stracił bowiem szansę na główną rolę w "Faraonie", którą ostatecznie otrzymał Jerzy Zelnik. - Straciłem resztki wiary, iż do czegokolwiek się w tym zawodzie nadaję. Na zdjęcia próbne do "Pancernych" poszedłem, żeby zarobić parę złotych. Nie chciałem w tym grać. Chodziło przecież o serial wojenny, a ja jestem z natury pacyfistą, nigdy nic wspólnego z wojskiem nie miałem. Ale cienko prządłem, więc poszedłem - opowiadał w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".


Serial "Czterej pancerni i pies" dał mu sławę i miłość. "Zakochałem się jak wariat"
Dobrze się złożyło, bo przesłuchanie zakończyło się sukcesem, a Press otrzymał rolę czołgisty Grigorija Saakaszwilego. W 1966 roku na planie serialu pojawiła się Renata, studentka Akademii Sztuk Pięknych. Pomagała kostiumolożce, by dorobić. Produkcja była już popularna, a i sama Renata była zauroczona Pressem. On także zwrócił na nią uwagę. - Zakochałem się jak wariat - wspominał po latach. Decyzja o małżeństwie była nieuchronna. W 1967 roku wzięli ślub, w tym samym roku urodził się ich syn Grzegorz. Choć niektórzy żartowali, iż rodzice nazwali go na cześć bohatera "Czterech pancernych...", imieniem uczcili pamięć ojca Pressa, który zginął w Treblince. Gdy zakończono zdjęcia do serialu, na świat przyszła córka Tania. - Dzieci mi się udały, choć wcale nie jestem pewny, iż dobrze się spisałem w roli ojca - przyznał krytycznie. Do 1981 roku rodzina Pressów prowadziła spokojne życie, a Włodzimierz kontynuował karierę w teatrze i na ekranach. Wszystko zmieniło wprowadzenie stanu wojennego. Press zaproponował wyjazd do Francji, gdzie mieszkała jego matka. - Wyjazd do Paryża w stanie wojennym potraktowałem jak wakacje z rodziną […], a posiedziałem tam z przerwami kilka lat - opowiadał na łamach "Gazety Wyborczej".


Dziś Włodzimierz i Renata Pressowie mieszkają w Warszawie. 58 lat po ślubie wciąż się kochają. Czas wolny spędzają na czytaniu, oglądaniu telewizji i grze w brydża. - Jak tylko z przyjaciółmi mamy wolny wieczór, to właśnie, żeby się oderwać od tych wszystkich codziennych kłopotów, gramy sobie w brydża. To dla mnie prawdziwy relaks - przyznał na łamach "Tele Magazynu".
Read Entire Article