Rząd buduje bardzo szybkie koleje. Ale czy Polaków będzie stać na bilety?

pch24.pl 16 hours ago

Rząd przekonuje, iż przyspieszenie do 320 km/godz. na linii Igrek nie grozi drogimi biletami, bo konkurencja wymusi niższe ceny – pisze w środę „Dziennik Gazeta Prawna”.

„Nie gaśnie spór o to, z jaką prędkością pociągi mają jeździć na linii Igrek z Warszawy przez Centralny Port Komunikacyjny do Wrocławia i Poznania, która według planów ma powstać do 2035 r. Poprzedni rząd zakładał, iż składy będą się tam rozpędzać do 250 km/godz. Obecne władze chcą, by pociągi osiągały 320 km/godz.” – czytamy w „DGP”.

Jak napisano, rząd Prawa i Sprawiedliwości jako główny argument za swoim rozwiązaniem wskazywał, iż wolniejsze pojazdy mogłyby wyprodukować polskie firmy.

„Dodawano też, iż Polska nie jest zbyt rozległym krajem, a 250 km/h pozwoli, by oprócz dużych ośrodków miejskich obsłużyć częstymi połączeniami także te mniejsze, jak Sieradz czy Kalisz. Patryk Wild, autor układu szprych kolejowych prowadzących do CPK, argumentuje też, iż prędkość 320 km/godz. oznacza zwiększenie zużycia energii o ok. 80 proc., co przełoży się na ceny biletów” – zauważono.

Obecny rząd twierdzi jednak, iż nie ma odwrotu od zwiększenia prędkości. „Spółka PKP Intercity zaczęła już wstępne konsultacje w związku z szykowanym postępowaniem na zakup 20 pociągów przystosowanych do 320 km/godz. Janusz Malinowski, szef Intercity, zapowiada, iż przetarg zostanie ogłoszony najpóźniej w grudniu” – poinformowano.

Dodano, iż Malepszak i spółka CPK prezentowali symulacje, z których wynika, iż pasażerowie nie muszą się obawiać wysokich cen biletów w pociągach jadących 320 km/godz. „Warunek: wpuszczenie konkurencji na szybkie trasy. Ma to miejsce np. w Hiszpanii. Na trasach KDP jeździ tam czterech przewoźników. W efekcie ceny biletów na długich trasach są choćby o połowę niższe niż w przypadku polskich składów Pendolino” – przekazano.

Źródło: PAP

Polacy już nie chcą Donalda Tuska za premiera? W sondażu aż 47 proc. za jego odwołaniem

Read Entire Article