Głos z PiS
Skonfrontujmy stanowisko Ryszarda Kalisza z narracją, która jest obecna w szeregach partii rządzącej:
– Sejmowe uchwały dotyczące wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego to uchwały jednorazowe, nikt nie może ich odwołać, skasować i podmieniać sędziów – stwierdził w połowie listopada wiceszef MSZ Arkadiusz Mularczyk.
Wypowiedź Mularczyka była reakcją na słowa szefa klubu KO Borysa Budki, który w TOK FM stwierdził, iż uchwały unieważniające wybór sędziów TK są już gotowe, ale trzeba poczekać na powstanie nowego rządu, by je przeforsować w parlamencie.
Budka również zapowiadał rozpoczęcie naprawy wymiaru sprawiedliwości od stwierdzenia nieważność wyboru trzech sędziów TK, miałoby to być wykonanie „orzeczenia legalnego Trybunału z 2015 roku”. „To oczywiste, iż to może stwierdzić Sejm, bo Sejm musi naprawić grzech pierworodny popełniony w 2015 roku przez większość PiS” – powiedział polityk KO.
Konstytucjonalista nie pozostawia złudzeń
Demokratyczna opozycja, która chciałaby unieważnić zmiany wprowadzone przez PiS w Trybunale Konstytucyjnym, musiała także zawieść się po tej opinii eksperta:
– Ewentualna uchwała Sejmu w przedmiocie odwołania sędziów TK byłaby niezgodna z Konstytucją; Konstytucja wyklucza uznanie, iż cel uświęca środki, ponieważ instytucje publiczne mają działać rzetelnie i sprawnie – powiedział PAP konstytucjonalista, prof. Ryszard Piotrowski.
Kalisz oczekuje bezprawnych działań?
Krótko mówiąc, Ryszard Kalisz, który zaliczył wielki powrót do mediów, nawołuje demokratyczną opozycję, by błąd naprawiała błędem, a zatem odpowiedziała na bezprawie… bezprawiem, dokonując rewolucyjnych zmian w tak istotnej instytucji w realiach trójpodziału władzy jak Trybunał Konstytucyjny.
Chociaż w ostatnich latach Trybunał Konstytucyjny był postrzegany jako instytucja uległa wobec PiS, wykonująca polecenia docierające z Nowogrodzkiej, należy podkreślić z całą stanowczością, iż demokratyczna opozycja, po dojściu do władzy, musi zadbać o przywrócenie normalnych standardów, ale z poszanowaniem prawa.