W publikacji Departamentu Sztuki Wojennej Akademii Obrony Narodowej poinformowano, iż Rosja może podejmować próby przeprowadzania „niespodziewanych ataków na ograniczoną skalę” na mniejsze państwa NATO. Do ataków miałoby dochodzić w pasie od północnej Norwegii, przez Finlandię po kraje bałtyckie — a ich celem byłoby sparaliżowanie proces decyzyjny NATO.
Zdaniem fińskiej instytucji do przeprowadzenia ataków Rosja mogłaby użyć siły powietrzne, marynarkę wojenną, piechotę i jednostki desantowe w sile kilku dywizji. Wśród niepokojących scenariuszy pojawia się m.in. próba opanowania części Finlandii, Estonii, Łotwy i Szwecji. W regionie Arktyki znajduje się region Murmańska — strategicznie istotny dla Rosji.
Rosja będzie zwiększać liczebność sił zbrojnych. To nie wystarczy
Prof. wojskowości mjr Juha Kukkola wskazał, iż potrzeba kilku lat na stworzenie niezbędnej infrastruktury dla nowych jednostek. „Dopóki realizowane są walki na froncie ukraińskim, te zmiany będą powolne” — zapewnił, cytowany przez dziennik „Ilta-Sanomat”.
Z założeń fińskiego badacza wynika, iż wraz z początkiem kolejnej dekady liczebność rosyjskich sił zbrojnych w Leningradzkim Okręgu Wojskowym może się podwoić, dodając, iż bez dodatkowego wsparcia Rosja nie będzie w stanie podbić kolejnego kraju.
.jpg)
