Rozpoczęły się „wybory” na Białorusi. Ponownie wygra je Aleksander Łukaszenko

news.5v.pl 22 hours ago

Formalnie od godz. 8 czasu lokalnego (godz. 6 czasu polskiego) do walki o urząd prezydenta stanęło pięcioro kandydatów. Wszyscy jednak, oprócz niezmiennego od 31 lat lidera kraju, pełnią w nich funkcję marionetkową.

Wśród „kandydatów” są liderzy proreżimowych partii oraz Hanna Kanapacka, była członkini opozycyjnej, ale zlikwidowanej już przez reżim Zjednoczonej Partii Obywatelskiej (AHP).

Białorusini mogą głosować do godz. 20 czasu lokalnego (godz. 18 w Polsce). Lokali wyborczych nie otwarto za granicą.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Swietłana Cichanouska: Białorusini ani społeczność międzynarodowa nie uznają wyników

Liderka opozycji białoruskiej Swiatłana Cichanouska oświadczyła, iż Białorusini ani społeczność międzynarodowa nie uznają wyników niedzielnych „wyborów”. Parlament Europejski wezwał w rezolucji UE i państwa członkowskie, by po „wyborach” przez cały czas nie uznawały Łukaszenki za prezydenta.

Zgodnie z białoruskim prawem wyborczym głosowanie przedterminowe zaczęło się na kilka dni przed głównym dniem głosowania, a media reżimowe raportują o niezwykłej aktywności obywateli, którzy „uzyskali odporność na destrukcyjne wpływy” i „są zgodni co do kierunku, w którym powinien pójść kraj”.

Sfałszowane wybory prezydenckie na Białorusi z 2020 r. Obywatele wyszli na ulice

W 2020 r., pomimo wyeliminowania poprzez aresztowania i sfingowane sprawy karne głównych pretendentów po stronie opozycji – Siarhieja Cichanouskiego i Wiktara Babaryki (dzisiaj odsiadują wyroki), wybory stały się okazją do zademonstrowania masowego protestu przeciwko Aleksandrowi Łukaszence.

Wówczas białoruski lider, zdaniem ekspertów – nie doceniając skali niezadowolenia społecznego, dopuścił do wyborów Swiatłanę Cichanouską. Propaganda nazywała ją „kurą domową” i „kotletową wróżką”, próbując ośmieszać w oczach wyborców. Pomimo tego, według opozycji i niezależnych podliczeń (realne wyniki nigdy nie były ujawnione), to właśnie Cichanouska wygrała wybory. Po tym, gdy Aleksander Łukaszenko został ogłoszony zwycięzcą z wynikiem 81 proc., Białorusini masowo wyszli na ulicę.

Brutalne tłumienie protestów i gwałtowne fale represji politycznych, które były bezprecedensowe choćby dla Białorusi, doprowadziły do zniszczenia lub emigracji opozycji politycznej, mediów, organizacji i aktywistów społecznych, a do więzień wpędziły tysiące ludzi. Po pięciu latach, jak informują obrońcy praw człowieka, represje stale trwają, a w więzieniach „za politykę” przebywa w tej chwili 1256 osób (co jednak nie jest pełną liczbą).

Po kampanii i brutalnych represjach 2020 r. kraje zachodnie podjęły decyzję o nieuznaniu ogłoszonych oficjalnie wyników wyborów, a Aleksander Łukaszenko nie jest od tego czasu uznawany za prawowitą głowę państwa. Zachód utrzymuje kontakty z białoruską opozycją na emigracji, jednak jej realny wpływ i przełożenie na sytuację na Białorusi są znikome.

Read Entire Article