

Deklaracja Wołodymyra Zełenskiego padła w trakcie konferencji prasowej zorganizowanej w przeddzień trzeciej rocznicy wybuchu pełnoskalowej wojny.
– jeżeli chcą państwo, żebym opuścił swoje stanowisko, jak najbardziej, ale warunkiem tego jest pokój – mówił, dodając jednocześnie, iż powodem odejścia mogłoby być zapewnienie przystąpienia Ukrainy do NATO.
– Nie zamierzam pozostawać na tym stanowisku przez 20 lat, jak co poniektórzy – ironizował, odnosząc się do kolejnych lat rządów Władimira Putina.
Wojna w Ukrainie. Moskwa reaguje na deklarację Zełenskiego
Na słowa prezydenta Ukrainy natychmiast zareagowali przedstawiciele rosyjskich władz. Zastępca szefa międzynarodowego komitetu Rady Federacji Władimir Dżabarow w krótkim wpisie w mediach społecznościowych przekonywał, iż Wołodymyr Zełenski „dostał nakaz wyjazdu poza granice kraju”.
„Zełęnski powiedział, iż jest gotowy opuścić swoje stanowisko w imię pokoju na Ukrainie, ale dodał, iż jest gotowy zrobić to 'w zamian’ za członkostwo w NATO. Kłamie tak często, jak oddycha!. Może dostał od swoich przełożonych rozkaz spakowania walizek i ucieczki za granicę” – napisał.
Kilka minut później w mediach społecznościowych pojawił się wpis Leonida Słuckiego. Szef Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej stwierdził, iż Zełenski działa w taki sposób, aby uniemożliwić rozmowy pokojowe.
„Zełenski do końca opiera się pokojowemu rozwiązaniu i szuka coraz to nowych powodów, aby kontynuować konflikt” – czytamy.
Szczerba w „Śniadaniu Rymanowskiego”: Nie chcę się znęcać nad prezydentem/Polsat News/Polsat News