Tusk demaskuje się w iście ekspresowym tempie.
Założona w 2018 roku tzw. Konferencja Ambasadorów RP, złożona z ludzi w przeszłości pełniących funkcje w aparacie MSZ wespół z Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy'ego Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego (CSNE), które jest międzywydziałową placówką Uniwersytetu Wrocławskiego powstałą w 2002 r. jako wspólny projekt UWr i Niemieckiej Centrali Wymiany Akademickiej (DAAD) opracowała „raport”.
Piszą m.in. o konieczności oparcia stosunków polsko – niemieckich w zakresie reparacji za II wojnę światową w oparciu o trzy filary:
1. lepsze zadbanie o żyjące jeszcze w Polsce ofiary zbrodni nazistowskich,
2. sporządzenie bilansu świadczeń, jakie polskie ofiary otrzymały od Niemiec,
3. rozliczenie marnotrawstwa środków wykorzystanych w ramach partyjnej "kampanii reparacyjnej” PiS kierowanej przez posła tej partii Arkadiusza Mularczyka!
W opracowaniu przedstawionym przez oba podmioty znalazło się wiele krytycznych uwag pod adresem byłego rządu. Czytamy w nim m.in., iż podniesiona przez PiS kwestia reparacji wojennych "stanowiła istotny element strategii budowania pozycji politycznej tej partii w odwołaniu do resentymentów antyniemieckich i poszukiwania wroga".
Kwestia otrzymania "astronomicznych" reparacji od Niemiec miała być także wykorzystywana przez na użytek polityki wewnętrznej i "mamienia" obywateli. Eksperci stoją na stanowisku, iż działania podjęte przez Zjednoczoną Prawicę w celu uzyskania reparacji nie miały żadnych szans na powodzenie. Wskazali, iż deprecjonowano i świadomie pomijano porozumienia zawarte po przełomie w Polsce oraz zjednoczeniu Niemiec (z lat 1991 i 2000), na mocy których zagwarantowano konkretną pomoc dla żyjących jeszcze wówczas byłych więźniów obozów koncentracyjnych i robotników przymusowych.
Ponadto poprzedniemu rządowi zarzucono zdewastowanie stosunków polsko-niemieckich i doprowadzenie ich do "dramatycznie niskiego" stanu, a także marnotrawienie publicznych środków.
]]>https://dorzeczy.pl/kraj/537282/szokujacy-dokument-na-temat-reparacji-od...]]>
Szczytem buty niemieckiej i ich polskojęzycznych klakierów są zawarte w „raporcie” stwierdzenia dotyczące raportu o polskich stratach wojennych dokonanych przez komisję posła Arkadiusza Mularczyka.
Otóż „raport” ten "nie może pozostać źródłem wiedzy o tym tragicznym rozdziale historii polsko-niemieckiej", albowiem "oparty został na zmanipulowanej metodologii i zawiera fundamentalne błędy i niedopowiedzenia".
Przerażające jest milczenie posłów i rozsianych po sieci sympatyków Konfederacji. Pamiętamy przecież nie tak odległą w czasie histerię polegającą m.in. na opatrywaniu swoich awatarów przekreśloną liczbą 447.
Tymczasem za chwilę możemy dostać rachunki choćby za cenę złomu wysokogatunkowej stali, jaki Niemcy pozostawili w dużej ilości na naszym terytorium, osobliwie pod Studziankami…
Poza tym wsad stali szlachetnej w umocnienia Pommernstellung (Wał Pomorski), Festungsfront im Oder-Warthe Bogen (Międzyrzecki Rejon Umocniony) itp. to choćby kwestia miliona ton.
Oto majątek pozostawiony przez Niemców na naszych terenach.
Tymczasem Bodnar, Sienkiewicz i lada moment Budka będą robić wszystko, aby tylko odwrócić naszą uwagę od naprawdę istotnych rzeczy. Mamy mieć rozpierdak w kraju tak, aby choćby największym eurosceptykom nie przyszło do głowy sprawdzić, co dzieje się w Brukseli czy w Berlinie.
Zamiast wyrównania kosztów zburzenia Warszawy i innych miast Tusk pochyli się z troską nad żyjącymi tu i ówdzie starcami 90+.
Najwyraźniej Tusk ma zakończyć temat rozliczeń dokładnie tak, jak już powiedział w Bytomiu – bo z jakiej paki nam się należą???
15.01 2024