Donald Trump zapowiedział w mediach społecznościowych, iż rosnące przed Białym Domem drzewo, które ma ponad 200 lat, zostanie usunięte. Jego sadzonkę przywiózł ze swojej posiadłości Andrew Jackson, siódmy prezydent USA, a zarazem pierwszy wywodzący się z Partii Demokratycznej. Najprawdopodobniej magnolia miała upamiętniać jego zmarłą żonę.