

Politykowi zarzuca się próbę podważenia porządku konstytucyjnego, a także powiązania z radykalnymi ugrupowaniami. Według jednego z urzędników sprawa karna przeciwko Georgescu jest „obroną suwerenności Rumunii”.
Georgescu, który nie raz krytykował NATO i chwalił prezydenta Rosji Władimira Putina, a także rumuńskich faszystów z czasów II wojny światowej, zyskał dużą popularność na TikToku. Na krótko przed wyborami prezydenckimi dziesiątki tysięcy kont w aplikacji nagle się uaktywniło, a jedno z nich zainwestowało 381 tys. dol. (ok. 1,5 mln zł) w promocję kandydata. Według rumuńskiego wywiadu stała za tym Rosja.
W rezultacie przeciwko politykowi wszczęto sprawę karną. Został on oskarżony o próbę podważenia porządku konstytucyjnego, szerzenie dezinformacji, a także tworzenie grup ksenofobicznych i antysemickich. Sam Georgescu twierdzi, iż zarzuty te są motywowane politycznie.
Na początku marca rumuńskie władze uznały rosyjskiego attache wojskowego Wiktora Makowskiego i jego zastępcę Jewgienija Ignatjewa za osoby niepożądane. Otrzymali oni nakaz opuszczenia kraju. Źródła Euronews poinformowały, iż powodem ich wydalenia były ich powiązania z Georgescu.
Wcześniej w grudniu rumuński Trybunał Konstytucyjny unieważnił wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich, które wygrał Georgescu, uzyskując 22,9 proc. głosów. Sąd początkowo uznał jego zwycięstwo, ale następnie zmienił swoją decyzję pod presją dowodów służb wywiadowczych wskazujących na ingerencję w wybory. Powtórne wybory prezydenckie w Rumunii zaplanowano na maj 2025 r.