Roman Giertych: 50 Faces of Kaczyński

thefad.pl 1 day ago

Roman Giertych

To, co wydarzyło się w Sejmie 2 kwietnia, nie ma żadnego precedensu w historii polskiego parlamentaryzmu. (…) Gdy mówiłem, nie słyszałem choćby swojego głosu – tak głośno się wokół mnie zrobiło. (…) Z mojej perspektywy te wrzaski wyglądały jak krzyki pięćdziesięciu opętanych. (…) Dla pana Kaczyńskiego i pani Arent będę się domagał roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz po 300 tysięcy złotych na WOŚP

To, co wydarzyło się w Sejmie 2 kwietnia, nie ma żadnego precedensu w historii polskiego parlamentaryzmu. Pięćdziesięciu posłów zagłuszających moje wystąpienie najgorszą zniewagą, jaką może dotknąć człowieka – czyli nazwaniem kogoś mordercą – pokazało całej Polsce, iż są gotowi zrobić dla tego człowieka wszystko.

Z mojej perspektywy te wrzaski wyglądały jak krzyki pięćdziesięciu opętanych. Gdy mówiłem, nie słyszałem choćby swojego głosu – tak głośno się wokół mnie zrobiło. Przecież każdy i każda z tych pięćdziesięciu posłów wie, iż nikogo nie zabiłem, a wiązanie mnie ze śmiercią Barbary Skrzypek tylko dlatego, iż sześć lat temu podjąłem się prowadzenia sprawy w imieniu Geralda Birgfellnera, to idiotyzm wielokrotnie przekraczający choćby bezczelne oskarżenia o „zbrodnię smoleńską”.

Zrobiły to osoby, które ostentacyjnie nazywają się katolikami, a niektóre z nich widziałem, jak wychodziły z kaplicy sejmowej po rekolekcjach wielkopostnych. Tymczasem takie lżenie innego człowieka to ciężki grzech. Ponadto rzucanie w twarz podczas przemówienia posła w Sejmie tego typu oskarżeń jest chyba najpoważniejszym rodzajem popełnienia przestępstwa znieważenia funkcjonariusza publicznego wykonującego swoje obowiązki służbowe (art. 226 kk).

Dlatego też Klub Parlamentarny Koalicji Obywatelskiej złożył zawiadomienie na posłów PiS do prokuratury. Jako pokrzywdzony będę aktywną stroną tego postępowania i będę się domagał bardzo szybkiego śledztwa. Sprawa jest ewidentna. Dowodem są nagrania. Przepis jest oczywisty. Poseł to funkcjonariusz publiczny. Występowałem w ramach obowiązków służbowych, a ich wrzaski były związane z moim wystąpieniem. adekwatnie wszyscy powinni być skazani na pierwszej rozprawie. Moim celem jest zakończenie tej sprawy w tym roku.

Będę się domagał dla wszystkich z nich sześciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na rok oraz, w związku z zawieszeniem kary, nałożenia obowiązku zapłaty 200 tysięcy złotych na rzecz WOŚP. Niech ich pieniądze zasilą dobro. Dla pana Kaczyńskiego i pani Arent będę się domagał roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz po 300 tysięcy złotych na WOŚP. Orzeczenie takich kar oznaczałoby oczywiście, iż wszyscy oni straciliby mandaty poselskie (przestępstwo jest ścigane z oskarżenia publicznego) oraz do końca zatarcia skazania nie mogliby kandydować.

Jednakże przewiduję amnestię wielkanocną. Jeżeli którykolwiek z tych posłów publicznie przeprosi mnie w nagraniu lub na żywo w TVP do tegorocznej Wielkanocy oraz prześle mi do kancelarii swoje przeprosiny, to będę wnioskować o warunkowe umorzenie jego sprawy bez żadnych kar.

Ta amnestia nie dotyczy pani Arent, pana Kaczyńskiego i wszystkich członków rządów Mateusza Morawieckiego, gdyż powinni być bardziej świadomi swoich czynów i bardziej za nie odpowiadają.

Apeluję do tych posłów, którzy mogą skorzystać z tej amnestii: przeproście, abyście potem nie płakali, gdyż przyjdzie wam płacić za swe czyny. Przeproście też dlatego, iż zrobiliście coś złego. Ja też mam rodzinę. Wyobraźcie sobie, co by wasi najbliżsi czuli, gdyby taka sytuacja was spotkała.

Kaczyński was zwiódł, bo boi się sprawy karnej, która przybrała dla niego niekorzystny obrót. I wciągnął was w ten swój strach i nienawiść. Nie bójcie się go. On już żadnych list wyborczych ustawiać nie będzie, bo nieuchronnie spotka go, do następnych wyborów, surowa sprawiedliwość.

Liczę na to, iż się zreflektujecie.

Roman Giertych

Read Entire Article