Według Charczenki pomimo najlepszych starań sektora energetycznego nie uda się uniknąć przerw w dostawach prądu w przypadku długotrwałych mrozów.
„Prądu może nie być przez 1-2 dni”
W przypadku ciepłej zimy przerwy w dostawie prądu mogą trwać od 2 do 4 godzin dziennie.
„Jeśli zima będzie ciepła, jeżeli temperatury będą bliskie 0°C lub powyżej 0°C, wówczas ograniczenia będą wynosić 2-4 godziny dziennie, czyli absolutnie minimalnym poziomie. Myślę, iż Ukraińcy nie traktują już takich ograniczeń poważnie” — dodał Charchenko.
Ekspert mówił także o najgorszym możliwym scenariuszu dla ukraińskiego systemu energetycznego, czyli sytuacji ciągłego rosyjskiego ostrzału.
Para przechodzi obok generatora energii w Kijowie
„Bardzo trudno jest mi mówić o negatywnym scenariuszu, ponieważ, niestety, jest on bardzo bolesny. Jeśli, jak mówi się w rosyjskiej telewizji, dojdzie do ataków na urządzenia wylotowe elektrowni jądrowych, gdzie niestety nie mamy żadnej ochrony — ministerstwo energetyki i Energoatom (operator ukraińskich elektrowni jądrowych — red.) nie zadbały o to — będziemy bardzo poszkodowani. A w pewnych warunkach może nie być prądu przez 1-2 dni. I to, niestety, też jest rzeczywistością” — podsumował dyrektor Centrum Badań Energetycznych.
Według stanu na wtorek 3 września w wyniku zakłóceń i działań wojennych 545 miejscowości w Ukrainie przez cały czas pozostaje bez dostaw energii elektrycznej.