W ostatnich dniach grudnia 2023 roku premier Donald Tusk odwołał członków radu Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego, który zajmował się reparacjami od Niemiec.
Praktycznie w tym samym czasie Naukowcy z Uniwersytetu Wrocławskiego z Centrum im. Willy Brandta i Konferencja Ambasadorów RP, opublikowali ohydny propagandowy raport, w którym żądania reparacji od Niemiec są określone jako działania nieprzemyślane, propagandowe, nie mające szans na realizację. I nie tylko.
W raporcie czytamy, iż żądanie reparacji są nieuprawnione, m.in. z powodu porozumień zawartych „po przełomie w Polsce oraz zjednoczeniu Niemiec (z lat 1991 i 2000), na mocy których zagwarantowano konkretną pomoc dla żyjących jeszcze wówczas byłych więźniów obozów koncentracyjnych i robotników przymusowych”.
Prywatne mienie należące do Niemiec powinno zostać wliczone w kwotę odszkodowań, jakie Berlin wypłacił już obywatelom naszego państwa.
Tekst raportu to zestaw jednostronnych proniemieckich świństw, pełen zakłamania i obłudy
Autorzy raportu postulują, aby „Sporządzić solidny i wiarygodny bilans świadczeń przekazanych Polsce i ofiarom zbrodni nazistowskich w Polsce przez stronę niemiecką w kontekście strat jakie Polska poniosła podczas II wojny światowej”.
Tzw. Raport Mularczyka, nazwanym w raporcie funkcjonariuszem PiS, nazywany jest „agitką polityczną”, a nie rzetelnym zbiorem danych.
Autorzy raportu postulują, aby sprawami niemieckich szkód dla Polski zajęli się „obiektywni” europejscy eksperci za pieniądze... Instytutu Strat Wojennych, który powinno się niezwłocznie zlikwidować.
„Ciekawy” jest punkt 2.5. Zakres przedmiotowy grantu powinien obejmować m.in. szczegółowe naświetlenie:
(...)
- zakresu i wysokości świadczeń ze strony niemieckiej, jakie otrzymała Polska w zakresie tzw. reparacji poczdamskich (w tym wartości przejętego przez Polskę prywatnego mienia niemieckiego), świadczeń na rzecz ofiar zbrodni nazistowskich oraz innego rodzaju rozliczeń finansowych związanych z agresją i okupacją niemiecką,
- problemu mienia pozostawionego przez ofiary Holocaustu (przejęte przez Polskę mienie „porzucone”), który stanowi istotny kontekst problemu.
Co więcej, autorzy raportu chcą ponadto:
„Rozliczyć marnotrawstwo środków publicznych wykorzystanych w ramach partyjnej „kampanii reparacyjnej” PiS kierowanej przez A. Mularczyka”
Brzmi to jak próba zastraszania wszystkich tych, którzy głośno mówią o tym, iż jako Polacy mamy niewyrównane rachunki z Niemcami.
Tekst raportu to zestaw propagandowych, ohydnych świństw i pomówień. Polskojęzyczni patrioci Niemiec poszli tym w tym raporcie o kilka kroków za daleko. Osiągnęli pełnię zdrady narodowej.
Niemieccy patrioci zatrudnienie na Uniwersytecie Wrocławskim chcą rozliczyć się z Niemcami za mienie Ziem Odzyskanych, i straszą Polaków jednocześnie tzw. żydowskim mieniem bez spadkowym, które uznają za korzyść, jaką Polacy zyskali po zakończeniu II wojny światowej.
Tymczasem już w 2017 roku pisałem:
Ziemie Zachodnie nie są rekompensatą! Same wspomnienie o reparacjach od Niemiec powoduje obelżywe komentarze Niemców wobec Polski. Tymczasem tzw. Ziemie Odzyskane, czy jak kto woli Ziemie Zachodnie, nie są reparacje dla Polski za II wojnę światową. Można byłoby je uznać za rekompensatę, gdyby wschodnia granica pozostała bez zmian, a terytorium Polski zostało powiększone.
Co więcej, „Szacuje się, iż Niemcy zrabowali w Polsce około 516 000 pojedynczych dzieł sztuki. Ministerstwo Kultury spisało katalog ponad 63 000 tych skradzionych przedmiotów.
]]>Źródło]]>
Szanowni Niemcy, Szanowni Zdrajcy i zaprzańcy!
Nigdy nie zapomnimy Wam tego, co zrobiliście w Polsce, co robicie, i jak działacie przeciwko Polsce.
Tekst raportu: ]]>https://konstytucyjny.pl/partyjna-kampania-reparacyjna-pis-wymaga-audytu...]]>