Władimir Putin przybył w środę do Kazachstanu, gdzie bierze udział w szczycie państw Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, o czym jeszcze niedawno informowaliśmy. Teraz wygłosił przemówienie w stolicy państwa, Astanie, które mrozi krew w żyłach. Jak poinformował, Rosja rozpoczęła masową produkcję pocisków balistycznych Oriesznik, które mają siłę rażenia porównywalną do broni jądrowej. Mogą być one wykorzystane do atakowania kluczowych ośrodków decyzyjnych na Ukrainie.
W przypadku masowego zastosowania pocisków Oriesznik w jednym uderzeniu, ich siła byłaby porównywalna z użyciem broni jądrowej – powiedział dyktator.
Centra decyzyjne w Kijowie
Jak zrelacjonowała agencja RIA Nowosti, temperatura pocisków Oriesznik osiąga 4 tys. stopni Celsjusza, co sprawia, iż wszystko w epicentrum eksplozji zostaje rozbite na cząstki elementarne, praktycznie zamieniając się w pył. Broń ta jest zdolna do niszczenia choćby silnie chronionych i głęboko ukrytych obiektów.
Obecnie Putin ma wybierać cele kolejnych uderzeń, którymi mogą być najpewniej centra decyzyjne w Kijowie.
21 listopada Siły Powietrzne Ukrainy poinformowały, iż podczas ataku Rosja użyła międzykontynentalnej rakiety balistycznej wystrzelonej z obwodu astrachańskiego. Pocisk ten spadł w rejonie miasta Dniepr na południowym wschodzie Ukrainy. Już dzień później Putin ogłosił, iż Rosja będzie kontynuować testy nowej rakiety i rozpocznie jej seryjną produkcję. Podkreślił, iż pocisk będzie testowany również w warunkach bojowych.
Putin uderza w Zachód
Rosyjski przywódca podkreślił, iż Moskwa wielokrotnie wskazywała, iż zgoda na używanie przez Ukrainę zachodnich rakiet dalekiego zasięgu do ataków na cele w Rosji oznacza bezpośrednie zaangażowanie Zachodu w konflikt. Zaznaczył również, iż Kreml ma świadomość zarówno ilości broni już dostarczonej Ukrainie, jak i planowanych przyszłych dostaw.