Słynny niemiecki film "Heimkehr"(pol. "Powrót do ojczyzny") z 1940 roku przedstawiający Polaków, jako prześladowców mniejszości niemieckiej w przedwojennej Polsce - został uhonorowany na festiwalu w Wenecji. Uroczystość odbyła się w 1941 roku w faszystowskiej Italii pod władzą Mussoliniego...Po 84 latach - w tej samej Wenecji został uhonorowany film Agnieszki Holland, którego przekaz jest tozsamy z przekazem niemieckiego filmu, którego reżyserem był Gustav Ucicky...
Celem filmu "Heimkehr" było szerzenie propagandy narodowosocjalistycznej, w myśl której Polacy zostali przedstawieni jako podstępni i brutalni gnębiciele ludności niemieckiej. Niemcy jawią się w filmie szlachetnymi, bezradnymi ofiarami, którym tylko armia Adolfa Hitlera może zapewnić bezpieczeństwo i powrót do domu, do ojczyzny czyli III Rzeszy. Ostatnim obrazem filmu jest długa kolumna wozów, które jadą przez polską granicę. Nad szlabanem góruje portret Hitlera…
Paradoksalnie – po 84 latach od przekroczenia polskiej granicy przez wojska niemieckie i sowieckie - do tej samej, nazistowskiej - antypolskiej propagandy nawiązuje film Agnieszki Holland pt. „Zielona granica”- nagrodzony już w…Wenecji!
Do zwiastuna filmu Agnieszka Holland wybrała sceny z udziałem biednych uchodźców (a w rzeczywistości brutalnych migrantów ściągniętych przez Łukaszenkę i mafie przemytnicze) oraz rzekomo potwornych polskich żołnierzy. Nic dziwnego, iż ten nagrodzony w Wenecji antypolski film Agnieszki Holland, w którym Polacy zostali przedstawieni jako podstępni i brutalni gnębiciele biednych uchodźców już wykorzystuje propaganda reżimu Łukaszenki i Putina. Treści zawarte w „Zielonej granicy”, zawierają bowiem spójny przekaz z działaniami informacyjnymi Białorusi i Rosji oraz prowadzoną wojną hybrydową przeciwko Polsce.
Materiał propagandowy filmu „Zielona granica” szerzy kłamstwa o skazywaniu przez Polskę ludzi na śmierć i służy zwalczaniu prawdy o tym co faktycznie dzieje się na granicy Polska – Białoruś, a także szerzy łgarstwa Holland o „nazistowskich” praktykach Służby Granicznej. Przekaz Agnieszki Holland – pieszczoszki komunistów i samego Bieruta – w istocie niczym nie różni się od niemieckiego filmu "Heimkehr"(pol. Powrót do ojczyzny) z 1940 roku. Brak w "Zielonej granicy" tylko końcowej sceny z tysiącami imigrantów, przekraczających rozwalony mur na granicy Polski z Białorusią, nad którym widnieje portret Donalda Tuska, który jako jedyny zapewni imigrantom z państw arabskich bezpieczeństwo oraz dom i dostatnie życie w Polsce.
Obraz nadchodzącego wraz z Tuskiem końca męczenstwa atakujących polską granicę imigrantów powinna uzupełnić scena witajacych ich po polskiej stronie lewaków III RP oraz folksdojczów, wykrzykujących jakże bliskie Tuskowi słowa jego protektorki: "Herzliche Wilkommen!"
Warto więc przypomnieć, iż polską obsadę filmu "Heimkehr"(pol. "Powrót do ojczyzny") organizował w 1940 roku szkopski kolaborant Igo Sym - dyrektor warszawskich teatrów jawnych a na rozmowy z potencjalnymi odtwórcami do Warszawy przyjechał sam reżyser obrazu Gustav Ucicky – syn malarza Gustava Klimta, który nazwisko otrzymał po matce.
Jedną z reakcji władz podziemnych na film "Heimkehr" było m.in. obwieszczenie Kierownictwa Walki Cywilnej z 19 lutego 1943:
Na karę infamii skazani zostali byli artyści Teatru Polskiego w Warszawie:
1. Bogusław Samborski
2. Józef Kondrat
3. Michał Pluciński
4. Hanna Chodakowska
– wszyscy za czynny udział w nagrywaniu filmu niemieckiego Heimkehr o treści propagandy antypolskiej, połączonej z lżeniem narodu i Państwa Polskiego.
Czy na taką samą karę zasłużyła sobie Agnieszka Holland i wszyscy „artyści” biorący udział w nagrywaniu filmu „Zielona granica” o treści antypolskiej, połączonej z lżeniem narodu i Państwa Polskiego?