![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27301425/c8d7fbe942aaf57dcefde83ba66ea59b.jpg)
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27301425/7382901cec2469e30b23f5d7e1b72a96.jpg)
— 31 stycznia podpisałem 60-stronicowe zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu przestępstwa przez Prezesa Rady Ministrów, ministrów, marszałka Sejmu, marszałka Senatu, posłów i senatorów koalicji rządzącej, prezesa Rządowego Centrum Legislacji, niektórych sędziów i prokuratorów i inne osoby — przekazał podczas konferencji prasowej prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski. Śledztwo w tej sprawie wszczął po jego zawiadomieniu prok. Michał Ostrowski.
To mianowany jeszcze przez Zbigniewa Ziobrę zastępca prokuratora generalnego, którego nie da się odwołać z funkcji bez zgody prezydenta. Jest jednym ze śledczych, którzy buntują się wobec zmian przeprowadzanych w prokuraturze przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara.
— W tej sprawie jeszcze nie ma zarzutów. Nie przesądzam o tym, kto i czy dopuścił się tej zbrodni, jaką jest zamach stanu. Od tego jest śledztwo i niezależny prokurator, żeby wyjaśnić te okoliczności — a są one bardzo poważne — powiedział prokurator Michał Ostrowski.
Ostrowski zaapelował o spokój, obiektywizm i bezstronność. — Oczekuje możliwości spokojnego wyjaśnienia tej sprawy — dodał.
Śledztwo w sprawie zamachu stanu. Pierwsze osoby zostały przesłuchane
Prowadzący audycję zwrócił uwagę, iż istnieje możliwość, iż minister sprawiedliwości Adam Bodnar odbierze śledztwo prokuratorowi Ostrowskiemu.
— Śledztwo dotyczy również działalności Adama Bodnara. Powinien zagwarantować mi spokój i możliwość prowadzenia tego postępowania w sposób niezależny. Nie potrzebuję szczególnych względów, wielkiego gabinetu, potrzebuję po prostu spokoju — podkreślił Ostrowski.
Poinformował, iż w związku z wszczętym postępowaniem przesłuchał Bogdana Święczkowskiego, przewodniczącą KRS Dagmarę Pawełczyk-Woicką, I prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Manowską. Dodał również, iż konieczne byłoby przesłuchanie m.in. prezydenta i premiera. — Liczę, iż stawią się na wezwanie — wskazał.