Prof. Wacław Leszczyński: Imigranci
Usiłowali tego dokonać Lenin i Trocki, próbował Hitler. Nazizm, ideologia jednego narodu, w zasadzie upadła wraz z klęską III Rzeszy Niemieckiej. Umiędzynarodowiony przez Lenina i Stalina marksizm, dzięki swym demagogicznym hasłom, przyjął się w wielu krajach świata, które nie zaznały „rozkoszy" komunistycznego „raju". Tkwią w nim także, w krajach okupowanych do niedawna przez Rosję, środowiska rodzimych byłych „aparatczyków" okupanta. Cechuje je prorosyjskość, gdyż z nizin społecznych wyniosła je sowiecka Rosja. Rosja sprawuje nadzór nad światowym marksizmem i przez swych agentów wpływu kieruje władzami państw, walczącymi, tak jak ona, ze światopoglądem chrześcijańskim. Przykładem takiego państwa są Niemcy, które od Bismarcka przez Hitlera, do władz obecnych są w sojuszu z Rosją („taką, jaka ona jest"), czy to cara, I sekretarza KPZR, czy prezydenta.
Marksiści „całego świata" ze Związkiem Radzieckim (tzn. Rosją) na czele ustalili, iż chrześcijańską cywilizację i kulturę można zniszczeć przez napływ milionów ludzi z Azji i Afryki, o innych tradycjach kulturowych, a zwłaszcza muzułmanów. Ci widząc degenerację obyczajów i amoralność większości Europejczyków będą nimi pogardzać i z nimi się nie liczyć, usiłując zapanować nad nimi. Rosja przy tej okazji chciała wykorzystać powstały chaos w Europie i podbić sąsiednie państwa, czego tępi politycy zachodnioeuropejscy nie byli w stanie zrozumieć. W Niemczech była działaczka komunistycznej młodzieży w NRD, wbrew unijnym prawom, dała hasło do masowej niekontrolowanej imigracji. Tłumaczyła przy tym, iż jest to dopływ brakującej siły roboczej. Gdyby była to prawda, to w ciągu roku, po stwierdzeniu, iż przeważająca większość imigrantów pracować nie chce, imigracja byłaby wstrzymana. Ale marksistom nie o to chodziło. Oni chcieli tych imigrantów rozprowadzić po całej Europie, żeby we wszystkich krajach dochodziło do przemocy, gwałtów i rabunków tak, jak ma to miejsce w krajach Europy zachodniej, gdzie marksistowskie władze zabraniają o tym mówić.
W Polsce rządzący wówczas marksiści z liberałami, zgodnie z poleceniem Niemiec, a wbrew wcześniejszym ustaleniom Grupy Wyszehradzkiej, chcieli przyjąć przydzielonych imigrantów. Zmiana władzy w Polsce temu zapobiegła. Wobec tego Rosja zaczęła nasyłać do Polski przez Białoruś takich samych imigrantów, którzy mieli w niej wywołać chaos, przemoc i zburzyć ład społeczny. Jednak Polska, dzięki ofiarnej pracy Służby Granicznej i skierowanego jej do pomocy Wojska Polskiego, zatrzymywała tych „turystów Putina". Żeby zabezpieczyć Polskę i Unię Europejską przed napływem takich ludzi, wzniesiono na granicy z Białorusią płot uniemożliwiający nielegalne jej przekroczenie.
Te działania wywołały wściekłość władz Rosji i Niemiec. Prorosyjskie środowiska polityczne w Polsce obrzucały Straż Graniczną i Wojsko Polskie inwektywami i obelgami oraz groźbami karalnymi za wypełnianie przez nie patriotycznego obowiązku (dlatego opozycja walczy z pojęciem patriotyzmu, zwąc go tak, jak Stalin kazał, „faszyzmem"). Prorosyjskie partie utrudniały pracę Straży Granicznej, krytykowały płot na granicy, a w Europarlamencie poparły (lub wstrzymały się od głosu) przymusową relokację nielegalnych imigrantów, narzucaną przez Niemcy i Unię Europejską. Politycy opozycji nazywając się „aktywistami", tworzyli gangi przemytnicze handlarzy ludźmi, „pomagające" za wielkie pieniądze imigrantom w nielegalnym przejściu przez granicę z Białorusi czy Litwy.
Prorosyjska opozycja w Polsce, a zwłaszcza środowiska byłych aparatczyków, wspomagających Rosję w okupacji Polski oraz Niemcy krytykują „nieludzkie zachowanie Polaków", niedopuszczających do nielegalnego przekraczania granicy. Wymyślają przy tym brednie o kocie, co przyszedł z Afganistanu i o imigrancie, który tydzień płynął bez jedzenia jakąś rzeką oraz o mordowaniu i grzebaniu w lesie kobiet i dzieci. Specjalnie teraz atakują oni referendum, w którym Polacy mają się wypowiedzieć, czy chcą napływu nielegalnych imigrantów do Polski. Ci jakoby „obrońcy demokracji" namawiają swych zwolenników do zbojkotowania referendum (będącego szczytem demokracji!), żeby nie było ono wiążące dla władz powstałych po wyborach. Tworzą też kolejne antypolskie kłamliwe filmy, podobne do „Pokłosia" sfinansowanego przez Rosję, o złych i ciemnych Polakach i „światłych aktywistach", pomagających imigrantom (za grube pieniądze!). Te wrogie Polsce działania powinny zmobilizować świadomych Polaków do masowego udziału w referendum i w głosowaniu na Zjednoczoną Prawicę, żeby nie dopuścić do władzy opozycji, która chce sprowadzić do Polski rzesze nielegalnych imigrantów.