„Rodzicielstwo to jest przywilej. Stwórca rezygnuje z samodzielności. Nie chce stwarzać nowych ludzi sam, ale dzieje się to przy współpracy mężczyzny i kobiety” – mówiła prof. Wanda Półtawska. Podkreślała, iż kwestia in vitro to nie problem biologii, socjologii, ale to problem moralności i wiary. Stwórcą i dawcą życia, jak mówiła, jest Bóg.
Przed laty, kiedy w Polsce poruszona została sprawa zapłodnienia pozaustrojowego metodą in vitro, na jej temat wypowiedziała się również prof. Wanda Półtawska, która prowadziła przez dekady doradztwo rodzinne.
Prof. Półtawska z nieukrywanym wzruszeniem mówiła o nowym życiu, podkreślała, cierpienie rodziców, którzy nie mogą mieć dzieci, mimo, iż bardzo tego pragną. Jednak wskazywała też na moralność i szacunek do życia każdego człowieka.
Kochające się małżeństwo powinno pragnąć dziecka, normalni ludzie chcą dzieci, tylko nie za wszelką cenę. I nie oni sobie dają dzieci, tylko oni dostają dziecko od Stwórcy jako zadanie. Trzeba więc wrócić do wiary, w co ludzie wierzą. Czy wierzą w Boga Stworzyciela, czy nie? – mówiła w jednej z wypowiedzi.
Pro. Półtawska zwróciła uwagę na dynamicznie zmieniającą się rzeczywistość, która z jednej strony pozwala korzystać z najnowszych zdobyczy nauki i techniki, a z drugiej zatraca moralność.
Za mojego życia nastąpił straszliwa degradacja rodziny. Jestem z pokolenia przedwojennego, kiedy rodzina była chroniona zarówno przez państwo, jak i przez Kościół. Nie było rozwodów. Potem pojawiły się rozwody, aborcja, antykoncepcja, eutanazja, sztuczne zapłodnienie homologiczne, heterologiczne i teraz in vitro – mówiła Wanda Półtawska, która napisała krótką broszurę o in vitro.
In vitro „lekiem” na brak potomstwa?
Jak podkreśliła, śledziła dyskusję w mediach o in vitro i była zdumiona argumentacją, jakiej używali w rozmowach nie tylko świeccy, rodzice, specjaliści, ale również duchowni. Niektórzy twierdzili, iż in vitro byłoby akceptowalne, gdyby udało się wyeliminować niepotrzebną śmierć zarodków-dzieci. Niestety, jak podkreślała, dzisiejsza cywilizacja odrzuca Boga i duszę ludzką, nastąpiła degradacja rodziny.
To nie ten argument!. Sprawa in vitro, to nie problem biologii, socjologii, ale to problem moralności i wiary – przypomniała.
Jak zauważyła, ludzie zapominają o podstawowej kwestii, kim jest człowiek. jeżeli przyjmiemy, iż człowiek jest stworzony przez Boga Stworzyciela, to o tym, kiedy ten człowiek ma się pojawić na świecie decyduje Stwórca. Dziś, jak przypomniała, obserwujemy problem moralności małżeństw i sposobu realizowania rodzicielstwa.
Życie ludzkie nie pojawia się dlatego, iż kobieta pragnie dziecka. W tej chwili świat oddał problem życia dziecka w ręce kobiety. jeżeli kobieta chce mieć dziecko, to [chce] natychmiast, a jeżeli che je zabić, to również natychmiast. Dlaczego? Można też zapytać, gdzie są ojcowie tych dzieci – podkreślała.
Prof. Półtawska przypomniała, iż problem niepłodności i niemożności poczęcia dziecka jest znaczenie bardziej złożony.
Nie można negować pragnienia rodzicielstwa. Oczywiście każda kochająca para ma takie prawo, może się modlić o dzieci, podejmować leczenie, jeżeli pojawia się choroba. (…) Medycyna od zawsze leczyła, ale dziś zmieniły się metody. Dawniej diagnoza odnosiła się do zaburzeń w budowie narządów, a dziś przy precyzyjnych narzędziach można już przeprowadzać diagnozę na poziomie komórkowym. Te choroby, które dawniej były nieuleczalne, teraz można wyleczyć – opowiadała.
Przypominała treść encykliki „Humanae Vitae” Pawła VI, który nazwał rodziców „współpracownikami Boga” w powoływaniu nowego życia.
Rodzicielstwo to jest przywilej. Stwórca rezygnuje z samodzielności. Nie chce stwarzać nowych ludzi sam, ale dzieje się to przy współpracy mężczyzny i kobiety – mówiła prof. Wanda Półtawska.
Jak podkreśliła, in vitro to szczyt grzechu pychy człowieka, to szczyt nieposłuszeństwa wobec Boga.
Nie ma żadnej wątpliwości, iż życie należy do Dawcy Życia, a dawcą życia jest Bóg, a nie człowiek. Ludzie nie dają życia, ludzie sobie uzurpują prawo do dawania życia. Myślą naiwnie, iż mają dziecko, ponieważ oni tego chcieli – dodała.
Jako lekarz zauważyła, iż wszelkie manipulacje na komórkach i zarodkach ludzkich mogą prowadzić do ich uszkodzenia. Nie wolno tego robić, mówiła. Medycyna może reagować na stan zdrowia człowieka i poprawiać jego kondycję, nie może stwarzać życia.
Jeśli para nie ma dziecka zawsze jest to tajemnicą, podkreśliła. Opowiadała, iż w prowadzonej przez nią poradni małżeńskiej pojawiały się małżeństwa, które miały pierwsze dziecko już po roku, inne po 10 lub choćby 20 latach.
Były też setki takich małżeństw, które chcą, a nie mają dzieci i setki takich, które nie chcą, a je mają – dodała.
Miałam taką parę, która nie chciała trzeciego dziecka. Dziś żyje tylko to trzecie, ponieważ dwoje starszych zmarło. Przyszli i powiedzieli: „Dzięki pani mamy dziecko”. Pamiętam, iż namówiłam ich, aby nie zabijali go [w aborcji], tylko urodzili – powiedziała.
AG/You Tube/Edycja Świętego Pawła/ „Wanda Półtawska. In vitro. Zagrożona godność”
Każdego roku przy procedurze in vitro giną ok. 2 miliony embrionów ludzkich
Surogacja, choć nielegalna, jest promowana. Dziecko w rzeczywistości staje przedmiotem na sprzedaż
Dr Wasilewski: „Metoda in vitro jest niegodziwa wobec początków ludzkiego życia”