– Jedyna realna rekonstrukcja rządu koalicji, która mogłaby jej przynieść jakąś szansę na przyszłość, to taka, która obejmie też osobę premiera. A na to się nie zanosi – powiedział prof. Antoni Dudek w swoim programie "Dudek o polityce" na kanale "Super Expressu".
Wotum zaufania dla rządu to "kupowanie czasu"
Prof. Antoni Dudek sądzi, iż w środę rząd uzyska wotum zaufania. Ale to nie znaczy, iż coś się zmieni. Politolog i historyk uważa, iż to "kupienie sobie odrobiny czasu" na rekonstrukcję rządu.
Jego zdaniem to działanie powinno też objąć osobę premiera.
– Donald Tusk uważa, iż jak wymieni kilku ministrów, to nagle ten rząd zacznie działać energiczniej niż dotąd. Jakby nie rozumiejąc albo udając, bo on to doskonale wie, iż twarzą rządu jest premier i choćby nie miał, nie wiem jak, znakomicie pracujących ministrów, to jeżeli sam jest niepopularny, to nie pociągnie tego rządu do przodu – twierdzi Dudek.
Prognozuje, iż trwanie w obecnej sytuacji oznaczałoby przegrane przez Koalicję 15 Października wybory parlamentarne w 2027 roku.
– Nie jestem pewien, czy w grudniu [...] będzie jeszcze ta większość zdolna do uchwalenia budżetu na rok 2026, a brak ustawy budżetowej oznacza, iż prezydent Nawrocki może rozwiązać parlament, co zrobi z dużą euforią i entuzjazmem – wieszczy prof. Dudek.
Jego zdaniem zmiana premiera podcięłaby też strategię PiS, który musiałby atakować "tego nowego premiera".
– Tak wygląda upadek polityka, w tym wypadku Donalda Tuska. Jest pytanie, czy ten upadek się dokona szybko, czy będziemy go obserwować przez dwa lata? A to "królestwo", ten monolit, ale na pewno konstrukcja złożona z kilku partii pod nazwą koalicja rządząca już zaczyna się chwiać, o ile ona już nie zaczęła upadać – podkreśla Antoni Dudek.