Zarząd dolnośląskiej Koalicji Obywatelskiej wezwał prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka do podania się do dymisji. "Wrocław zasługuje na pełną przejrzystość i najwyższe standardy" - uzasadniono w opublikowanym komunikacie. Sutryk jest oskarżony w sprawie uczelni Collegium Humanum. Postawiono mu cztery zarzuty, trzy dotyczące oszustw i jedno przestępstwa korupcyjnego.
Prezydent Wrocławia pod ostrzałem działaczy KO. Żądają dymisji

Stanowisko regionalnych działaczy Koalicji Obywatelskiej zostało przekazane po ich poniedziałkowym posiedzeniu. Na wstępie poinformowano, iż rolą zarządu dolnośląskiego oddziału partii jest "stać po stronie uczciwości w życiu publicznym i dbać o dobro wspólnoty".
Czarne chmury nad Jackiem Sutrykiem. "Wrocław zasługuje na pełną przejrzystość"
Dolnośląski zarząd KO zaapelował więc do Jacka Sutryka o "niezwłoczne podanie się do dymisji i rezygnację z pełnienia funkcji prezydenta Wrocławia, aby umożliwić miastu stabilne działanie i odbudowę zaufania publicznego". "Jesteśmy przekonani, iż Wrocław zasługuje na pełną przejrzystość i najwyższe standardy - i tego będziemy konsekwentnie wymagać" - czytamy w oświadczeniu.
ZOBACZ: Afera Collegium Humanum. Zarzuty dla prezydenta Wrocławia, europosłów, rektorów i strażaków
Sutryk jest jednym z 29 oskarżonych w sprawie nieprawidłowości, do których miało dochodzić na uczelni Collegium Humanum. Według śledczych włodarz Wrocławia miał się dopuścić trzech oszustw i jedno przestępstwa korupcyjnego.
"Jacek S. dokonał elektronicznej rekrutacji na studia podyplomowe MBA w Collegium Humanum, podpisano antydatowaną umowę, a Jacek S. wpłacił 9 500 zł tytułem czesnego. W czerwcu 2020 roku, bez faktycznego odbycia studiów, Jacek S. odebrał świadectwo ukończenia studiów podyplomowych" - poinformowała prokuratura.
Jacek Sutryk i Collegium Humanum. Prezydent Wrocławia nie przyznaje się do winy
W zamian za uzyskanie dyplomu rektor Collegium Humanum Paweł Cz. miał otrzymywać wynagrodzenie z Wrocławskiego Parku Technologicznego. Za fikcyjne usługi doradcze do czerwca 2022 roku miał otrzymać łączne wynagrodzenie w wysokości 75 tys. zł.
Zarzut oszustwa dotyczy zasiadania w spółkach samorządowych i uzyskiwanie z tego tytułu nienależnych wynagrodzeń o łącznej wysokości blisko 500 tys. zł na podstawie fałszywego dyplomu MBA.
Prezydent Wrocławia nie przyznał się do winy i wyraził gotowość do udziału w procesie. - Teraz czas na postępowanie sądowe, na które jestem gotowy. Jestem przekonany, iż postępowanie sądowe wykaże wszystkie okoliczności sprawy - komentował Sutryk.
"Stanie się trwałym obciążeniem dla miasta". Dolnośląska KO o procesie Sutryka
Deklaracje prezydenta Wrocławia nie wystarczyły dolnośląskiej KO. Według jej zarządu zarzuty dla samorządowca stanowią "niewątpliwie poważne koszty społeczne i wizerunkowe".
"Wieloletni proces, podczas którego urzędujący prezydent będzie regularnie pojawiał się w mediach jako oskarżony, stanie się trwałym obciążeniem dla miasta. Taki stan podkopuje zaufanie mieszkańców i partnerów zewnętrznych oraz szkodzi reputacji Wrocławia. Na taki koszt i utratę wiarygodności po prostu nas nie stać" - tak argumentowano wezwanie do dymisji.
ZOBACZ: Chcą odwołać Jacka Sutryka. Wiadomo, co z referendum we Wrocławiu
W ostatnich miesiącach we Wrocławiu zostały zorganizowane dwie zbiórki podpisów dotyczące zwołania referendum w sprawie odwołania Sutryka. Za pierwszym razem zebrano ponad 33 tysięcy głosów, za drugim około 20 tysięcy. Było to za mało, aby doprowadzić do głosowania.
Prezydent skrytykował próby jego odwołania, sugerował też "opłacanie" inicjatorów przez "patronów politycznych i finansowych". - Nie zajmuję się tego typu hucpą i pseudopolityką - powiedział w styczniu.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni











