Żołnierze Stolicy! Wydałem dziś upragniony przez Was rozkaz do jawnej walki z odwiecznym wrogiem Polski – najeźdźcą niemieckim. Po pięciu blisko latach nieprzerwanej i twardej walki, prowadzonej w podziemiach konspiracji, stajecie dziś otwarcie z bronią w ręku, by Ojczyźnie przywrócić Wolność i wymierzyć zbrodniarzom niemieckim przykładną karę za terror i zbrodnie dokonane na ziemiach polskich. Dowódca Armii Krajowej (-) Bór, Warszawa, 1 VIII 1944.
80 lat temu rozpoczęło się Powstanie Warszawskie. Polacy ruszyli do otwartej walki z Niemcami. Spór o zasadność tej decyzji rozpoczął się jeszcze przed wybuchem powstania. Ten spór będzie trwał wzbudzając ogromne emocje. Jednak bez względu na to, czy była to decyzja adekwatna, czy niewłaściwa, powstanie wybuchło i trwało przez dwa miesiące. Niemcy dopuszczali się bestialskich mordów na powstańcach i ludności cywilnej. Warszawa zapłaciła straszną cenę. Zginęło ok. 200 tys. jej mieszkańców, a miasto zamieniło się w gruzowisko. Oto jedna z odsłon tego dramatu.
13 sierpnia, w niedzielę, na Starówce rozległy się radosne okrzyki: ”Mamy czołg! Zdobyliśmy czołg”. Żołnierze batalionu „Gustaw” wprowadzili w ulicę Podwale zdobyty przez nich niemiecki pojazd SdKfz 301 Ausf. C Schwere Ladungsträger B-IV (ciężki nosiciel ładunków wybuchowych „Borgward”). Transporter przewoził 500 kilogramów materiału wybuchowego w pojemniku zamocowanym na pancerzu. Pojazd eksplodował na ul. Kilińskiego zabijając ok. 300-350 ludzi: powstańców i cywilów, którzy zbiegli się, żeby podziwiać zdobyty „czołg”. O tych wydarzeniach opowiadają ich świadkowie w dramatyzowanym filmie dokumentalnym „13 sierpnia’44”.
Zobacz też:
Młodzieżówka Razem urządza prowokację i bezcześci pamięć powstańca. Rodzina żąda przeprosin i zapowiada pozew