

Budynek rosyjskiego konsulatu znajduje się przy ulicy Ambroise-Pare, w 8 dzielnicy. Niedaleko znajdują się także inne placówki dyplomatyczne m.in. Egiptu, Tunezji i Armenii.
Według ustaleń dziennikarzy BFM TV, potwierdzonych przez lokalną policję, do eksplozji doszło tuż przed godziną 8. Po kilku minutach na miejscu pojawili się mundurowi i strażacy, w łącznej liczbie 30 osób.
Informację o wybuchu potwierdził także rosyjski konsul generalny w Marsylii. Jak uściślił, doszło do niego w budynku – podał Reuters za medium RBC.
Jak informuje redakcja Valeurs Actuelles, powołując się na miejscowego korespondenta, wybuch spowodowany był przez dwa koktajle Mołotowa, które zostały wrzucone do ogrodu rosyjskiego konsulatu. W pobliżu miejsca zdarzenia znaleziono skradziony wcześniej samochód.
W budynku, jak i najbliższej okolicy trwa akcja służb. Do tej pory zgłoszono jedynie szkody materialne.
Eksplozja na terenie rosyjskiego konsulatu. Propagandowe media wskazują na Kijów
Niemal natychmiast po opublikowaniu informacji o eksplozji w rosyjskich, prokremlowskich mediach pojawiły się dopiski przypominające niedawny komunikat Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji.
Przedstawiciele SWR 19 lutego informowali, iż „władze w Kijowie rozważają możliwość przeprowadzenia ataków terrorystycznych na rosyjskie placówki dyplomatyczne w Europie„. Wówczas wskazano, iż najbardziej prawdopodobnym miejscem będzie Berlin, kraje bałtyckie lub Skandynawia. Jak wyjaśniła rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego, da to Ukrainie „dodatkowe korzyści„.
Błyskawicznie na wydarzenia z francuskiej Marsylii zareagowała rzecznik rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa. Poproszona o komentarz przez agencję RIA Nowosti stwierdziła, iż „eksplozje na terenie konsulatu (…) mają wszystkie oznaki ataku terrorystycznego”.
– Żądamy od kraju (Francji – red.) wyczerpujących i szybkich działań śledczych – dodała.
Analityk ds. USA w „Gościu Wydarzeń”: Krótkie spotkanie z Dudą to wina Trumpa/Polsat News/Polsat News