Posłanka PiS i „Casanova”. Jest komentarz rzecznika dyscypliny partyjnej

news.5v.pl 1 month ago

Tomasz J., m.in. dzięki znajomości z Iwoną Arent, zdobył bezcenne kontakty — był na „ty” z posłami, ministrami, a także członkami zarządów kluczowych spółek skarbu państwa, w tym Orlenu i Tauronu. Podczas jednej z imprez u ojca Rydzyka w Toruniu miał rozmawiać także z Jarosławem Kaczyńskim.

Doszło choćby do tego, iż nocował w pokoju Arent w hotelu sejmowym, a swe luksusowe audi A8 parkował na parkingu dla posłów, bo Arent wyrobiła mu przepustkę „pojazd posła”.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Posłanka PiS i „Casanova”. Jest komentarz z partii

Czy partia może wyciągnąć wobec posłanki jakieś konsekwencje? Czy zamierza?

— Rzecznik dyscypliny partyjnej, zgodnie ze statutem, nie może samodzielnie wszcząć żadnych działań, jeżeli nie wpłynie do niego wniosek organu upoważnionego — tak o sprawie posłanki Arent i jej relacji z Tomaszem J. mówi Onetowi europoseł PiS prof. Karol Karski, rzecznik dyscypliny partyjnej.

— Ten organ upoważniony to mogą być zarządy województwa lub prezydium klubu parlamentarnego — wyjaśnia. — Ja, jako rzecznik, nie mam możliwości, by działać z urzędu — dodaje.

— O sprawie opisanej przez Onet wiem tylko z przekazów medialnych, czyli z państwa artykułu. Z posłanką Arent nie rozmawiałem o tej sprawie po publikacji — mówi prof. Karski.

Pytany, czy kluby nie powinny wdrożyć bardziej starannych procedur dotyczących tego, kogo posłowie zapraszają do Sejmu, mówi, iż to szerszy problem. — Powszechnie znany jest przypadek posłanki partii w tej chwili rządzącej, która wprowadziła do Sejmu osobę, która później uciekła na Białoruś i mogła być rosyjskim szpiegiem (chodzi prawdopodobnie o Kamilę Gasiuk-Pihowicz, na której zaproszenie w Sejmie pojawił się kiedyś Tomasz Szmydt — red.). Różnie więc może się zdarzać — wskazuje.

Read Entire Article