
Skarbówka w natarciu: 309 tys. kont na Allegro, OLX, Vinted, Booking… i OnlyFans!
Urząd Skarbowy nie próżnuje – bada sprzedaż towarów, wynajem mieszkań, usługi osobiste i transport. Innymi słowy: sprawdza, czy przypadkiem Twój “hobby biznes” nie jest jednak prawdziwą działalnością gospodarczą. Do września fiskus wykrył już nieprawidłowości na ponad 36 mln zł.
Ale prawdziwy hit to kontrola OnlyFans. Portal, który pozwala twórcom sprzedawać płatne treści tylko dla subskrybentów, w końcu przyciągnął uwagę urzędników. I tu zaczyna się interesująca historia…
Pewien pan wraz ze swoim partnerem nagrywał filmy pornograficzne i sprzedawał je na OnlyFans. Próbowali przekonać skarbówkę, iż podatki im się nie należą, bo:
• strona nie jest ogólnie dostępna – trzeba się trochę „namęczyć”, żeby ją znaleźć
• ich pokazy stoją w konflikcie z zasadami współżycia społecznego, więc niby nie powinny być opodatkowane.
Wyjaśnił, iż prostytucja jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego i państwo nie może pobierać z niej podatków,
Regularne przychody z OnlyFans traktowane są jak działalność gospodarcza: trzeba się zarejestrować, płacić podatki (ryczałt 8,5–12,5%) i VAT jeżeli roczny przychód przekroczy 200 tys. zł.
Na szczęście dla odważnych twórców – jeżeli zgłoszą zaległości dobrowolnie (tzw. czynny żal), mogą uniknąć kar.
Morał historii: jeśli planujesz karierę na OnlyFans, pamiętaj – państwo też chce kawałek tortu.










