W styczniu portal Kresy.pl wysłał zapytanie do Komendy Głównej Policji o ilość zatrzymanych w 2022 roku na podstawie kodeksu karnego, jaką liczbę z nich stanowili obcokrajowcy oraz jakiej byli narodowości. Komenda nie odpowiedziała na ostatnie pytanie, argumentując to obawami o napiętnowanie obywateli innych państw.
Komenda Główna przekazała w odpowiedzi, iż w 2022 roku na terenie Polski doszło do 138 789 zatrzymań procesowych na podstawie przepisów kodeksu postępowania karnego, w tym ponad 11 200 obcokrajowców kilkudziesięciu różnych narodowości. Nie podała jednak informacji, jakich narodowości byli zatrzymani, tłumacząc, iż nie ma obowiązku gromadzenia takich danych.
Nie dokonujemy w przekazywanych danych wyszczególnienia na obywatelstwo osób poszukiwanych listami gończymi, z uwagi na stanowisko, prośby i skargi wielu ambasad i urzędów konsularnych, aby nie powodować piętnowania obywateli konkretnego kraju. Jednocześnie zgodnie z ustawą o sprawozdawczości nie ma obowiązku prawnego gromadzenia takich danych – napisała KGP.
Jak dalej możemy przeczytać w artykule, policja przestała gromadzić dane o narodowości nie bez przyczyny, liczba przestępstw popełnianych przez obcokrajowców systematycznie wzrasta. W 2018 roku listami gończymi było ściganych aż 3949 obcokrajowców, z czego 80%, stanowili Ukraińcy (rok wcześniej Ukraińców było 1,6 tys., a dwa lata temu – 956).
Podobne decyzje podjęły inne państwa
Berlińska policja w 2022 roku poinformowała, iż nie będzie już rejestrować pochodzenia imigracyjnego młodych przestępców. Od 2011 r. do 3 sierpnia 2022 r. berlińskie władze miały obowiązek raportowania takich danych, ale zrezygnowały z powodu braku użyteczności z ich gromadzenia.
Zgodnie z oświadczeniem Senatu „ to pojedyncze kryterium nie ma zastosowania do Berlina, również „ponieważ odsetek osób o pochodzeniu migracyjnym w Berlinie jest ogólnie wysoki” - czytamy w uzasadnieniu.
CZYTAJ TAKŻE: 77 % zatrzymanych za zamieszki w Berlinie jest pochodzenia migracyjnego
W 2017 roku policja w Zurychu w Szwajcarii poinformowała, iż przestanie podawać informacje o narodowości osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa, ponieważ taka praktyka jest dyskryminująca i niewłaściwa.
Od 2016 roku szwedzka policja nie może ujawniać narodowości przestępców ani podawać ich rysopisów, o ile są nieeuropejskiego pochodzenia etnicznego.
Czy Polska popełni błąd zachodu?
Prawo i Sprawiedliwość wygrało kampanię wyborczą w 2015 roku głównie dzięki obietnicom nieprzyjmowania imigrantów i uwagom, do czego doprowadził multikulturalizm na zachodzie. PiS gwałtownie zapomniało o swoim programie, według danych z Eurostatu, w latach 2016-2019 Polska przyjęła najwięcej imigrantów z całej Unii Europejskiej, ponad 2,5 mln przybyszów spoza UE. Pod koniec 2022 roku populacja imigrantów w Polsce wyniosła już 3 mln.
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Macron: „połowę przestępstw w Paryżu popełniają obcokrajowcy”
Wiele państw Europy Zachodniej sprowadzało obcokrajowców w oczekiwaniu, iż ci będą pracować w sektorach, w których nie chce lokalna ludność oraz wspomogą nas w kryzysie demograficznym. Praktyka wieloletniej masowej migracji pokazała zgoła inne wyniki, imigranci nie tylko się nie asymilują, co powoduje konflikty na tle etnicznym (Emmanuel Macron w wywiadzie dla stacji telewizyjnej France 2 przytoczył informację z paryskiej komendy policji, iż za połowę przestępstw popełnianych w stolicy kraju odpowiedzialni są imigracji z Afryki oraz Bliskiego Wschodu), ale także nie rozwiązali problemu depopulacyjnego. Dzieci migrantów nie czują żadnej przynależności do kraju, w którym się urodziły, powoli wypierając rdzenną ludność, realizując interesy obcych grup.
Narodowcy.net/Kresy.pl/Webersohnundscholtz.de/independent.co.uk